Tak wynika z wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach (sygn. akt X Pa 141/21).
Źródło sporu
Sprawa dotyczyła radcy prawnego, który wniósł przeciw swemu pracodawcy pozew o odszkodowanie za nieuzasadnione wypowiedzenie jego umowy o pracę. Konflikt wziął się stąd, że w firmie, w związku z pandemią, wprowadzono pracę rotacyjną. Pracownicy w porozumieniu z przełożonym sporządzali harmonogram i każdego dnia w siedzibie spółki oprócz przełożonego miał być obecny jeden radca prawny. Pozostali mieli tego dnia pracować na odległość.
Czytaj więcej
Gdy chodzi o pracę zdalną, interesy przełożonych i podwładnych nie zawsze idą w parze. Wejście w życie nowych zasad z kodeksu pracy niewiele tu zmieni.
Problem w tym, że powód w korespondencji mailowej z przełożonym wskazał, że może pracować tylko zdalnie i nie będzie mógł pojawiać się w siedzibie spółki. Zagroził, że w przypadku wyznaczenia mu dyżuru na miejscu, będzie zmuszony wziąć dzień na opiekę nad dzieckiem – i tak też robił – informując, że niezmiennie zgłasza gotowość natychmiastowego podjęcia pracy w trybie zdalnym, w tym także skrócenia okresu korzystania z zasiłku.
Sytuacja powtarzała się kilkukrotnie. W efekcie pracodawca wypowiedział powodowi umowę o pracę. Jako przyczynę wskazał m.in. utratę zaufania. Argumentował, że wpłynęła na to postawa pracownika, polegająca na arbitralnym przyznaniu sobie jednostronnego i swobodnego uprawnienia co do sposobu i miejsca świadczenia pracy.