Prace nad nowelizacją kodeksu pracy właśnie się zakończyły. Czy ostateczny kształt regulacji o kontroli trzeźwości jest zadowalający?
Wszyscy chcemy, żeby wykonywanie obowiązków było bezpieczne nie tylko dla zatrudnionego, ale wszystkich, z którymi ma on styczność (przykład kierowcy autobusu). Wpływ na tę kwestię mogą mieć m.in. alkohol i narkotyki. Uważam jednak, że nie możemy regulować każdego kroku pracodawcy i pracownika. Wkrada się bowiem przerost treści nad celem, jakim jest bezpieczeństwo. Z taką sytuacją mamy do czynienia teraz. Nowelizacja kodeksu pracy oraz niektórych innych ustaw jest za mocno rozbudowana. Trudno mi np. zrozumieć, dlaczego nie można przyjąć prostej konstrukcji, że każdy pracownik przed wejściem do zakładu pracy jest sprawdzany pod kątem spożycia alkoholu i narkotyków. Tak jak podczas kontroli drogowej. Nowe przepisy stanowią natomiast, że taka kontrola odbywa się tylko, jeżeli jest to niezbędne do zapewnienia ochrony życia i zdrowia pracowników lub innych osób albo ochrony mienia.
Czytaj więcej
Posłowie nie zdecydowali się na wprowadzenie żadnych poprawek do nowelizacji kodeksu pracy, które zaproponował Senat. Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta.
Czy w związku z tym firmy będą faktycznie wykorzystywały nowe przepisy o kontroli trzeźwości?
Myślę, że tak. Chociaż nie spodziewam się, że skala będzie duża, m.in. przez ten formalizm, o którym wspominałem. Sam obecnie czytam i wypisuję na kartce, co mam zrobić, aby zbadać pracownika przed dopuszczeniem do pracy. I powiem szczerze, że końca nie widać. Tak być nie powinno. Mechanizm musi być prosty, tj. cała procedura powinna zaczynać się od podejrzenia, że pracownik spożywał alkohol, a za nią pójść prośba o poddanie się badaniu alkomatem. Brak zgody pracownika byłby równoznaczny z zakazem wykonywania pracy do momentu kontroli dokonanej przez uprawniony organ, czyli np. policję. Gdyby podejrzenie okazało się błędne, pracodawca wypłacałby wynagrodzenie za ten dzień. Gdyby natomiast było zasadne, w grę wchodziłyby konsekwencje określone w przepisach. Bardzo prosty mechanizm, niewymagający licznych i trudnych do wdrożenia przepisów.