Największy spadek przychodów, średnio o 48 proc., grozi kancelariom komorniczym przyjmującym powyżej 5 tys. spraw rocznie, a w niektórych mogą zmniejszyć się nawet o ponad 80 proc. – to wynik raportu renomowanej firmy doradczej PwC. We wtorek korporacja komornicza ma zaprezentować te dane.
Nie chodzi jednak tylko o VAT od komorników, o który spór toczy się od kilku lat, ale także o projekty dwóch ustaw: o komornikach sądowych oraz o kosztach komorniczych. Mają one na celu reformę tego zawodu, co Ministerstwo Sprawiedliwości solennie zapowiedziało po głośnych wpadkach komorniczych. Oba projekty czekają na decyzję rządu.
Zapowiadane zmiany
Zamiast dwóch stawek egzekucyjnych: 15 proc. liczonych od ściągniętego długu oraz 8 proc. przy egzekucji z pensji bądź konta, ma być jedna 10-proc. opłata. Będzie to jednak należność budżetu, a komornik dostanie z niej w zależności od wyników egzekucji od 60 proc. do 99 proc. I to ma być jeszcze opodatkowane VAT.
Według raportu na skutek tych zmian przychody przeciętnej kancelarii spadną o 36 proc. Jedna piąta kancelarii odnotowałaby spadek o więcej niż 50 proc.. Zależeć to będzie od wielkości i struktury opłat pobieranych przez daną kancelarię, a nawet regionu. Koszty działalności kancelarii (biura, pracownicy) są niemal stałe, spadek przychodów przełożyłby się więc wprost na wyniki finansowe. Po wprowadzeniu zmian nawet 57 proc. kancelarii mogłoby być zmuszonych dopłacać do działalności.
Ciągłe zmiany
– Najpierw zostaną zwolnieni aplikanci, asesorzy i młodzi komornicy, by utrzymać rentowność kancelarii – przestrzega Rafał Frączek, prezes Krajowej Rady Komorniczej. – Kancelarie, które dłużej znajdą się pod kreską, ulegną likwidacji. Dla wierzycieli oznacza to przewlekłość egzekucji oraz większe koszty dochodzenia należności. Dla dłużników – większe szanse na uniknięcie spłaty długów.