Tak wynika z najnowszej uchwały Sądu Najwyższego. Wspomniana opłata wynosi 10 proc. egzekwowanego świadczenia, a wskazany przypadek jest wyjątkiem od zasady, że koszty egzekucji ponosi dłużnik.
W rozpatrywanej sprawie na wniosek wierzyciela, komornik zawiadomił dłużnika o wszczęciu egzekucji, ale zawiadomienie wróciło z adnotacją, że adresat nie żyje od pięciu lat. Komornik umorzył więc egzekucję i obciążył wierzyciela kosztami postępowania na ponad 1 tys. zł (na podstawie art. 30 ustawy o kosztach komorniczych, który przerzuca w wypadkach niecelowej egzekucji koszty z dłużnika na wierzyciela). Rozpatrując skargę wierzyciela na te czynności komornika, referendarz SR oddalił skargę, powołując się na uchwałę SN (sygn. akt. III CZP 36/22). Zgodnie z nią złożenie wniosku egzekucyjnego przeciw zmarłemu dłużnikowi jest oczywiście niecelowe.
Czytaj więcej:
Gdy dłużnik nie żyje: kogo obciążą koszty nieudanej egzekucji?
Badając zażalenie wierzyciela na postanowienia referendarza, Sąd Rejonowy w Przasnyszu skierował pytanie prawne do SN. W praktyce są dwa stanowiska. Z pierwszego wynika, że skoro niecelowe wszczęcie egzekucji nie zostało sprecyzowane, to komornik ma zdecydować, czy postępowanie zostało podjęte celowo. A wierzyciel nie ma obowiązku przed wszczęciem egzekucji ustalać, czy dłużnik żyje. Drugie stanowisko zaprezentowano zaś w uchwale o sygn. III CZP 36/22.
Zdaniem przasnyskiego sądu trzeba opowiedzieć się za tym drugim stanowiskiem, ale nie należy automatycznie, we wszystkich sprawach przeciw zmarłemu dłużnikowi uznawać, że podjęcie egzekucji było niecelowe. Powinno to podlegać ocenie z uwagi na okoliczności danej sprawy. Jeśli wniosek złożono w krótkim odstępie czasu od śmierci dłużnika, to trudno mówić o oczywistym niecelowym wszczęciu postępowania, ale kiedy minęło np. klika lat, to należy rozważyć obciążenie wierzyciela opłatą.