Wprowadzenie do polskiego prawa podatkowego tzw. klauzuli o unikaniu opodatkowania wywołało spore zamieszanie i do dziś jest źródłem wielu kontrowersji. Ustawodawca zapewniał, że klauzula nie będzie bronią przeciwko uczciwym podatnikom i dał im instrument ochronny. To opinia zabezpieczająca, o którą można wystąpić do fiskusa. Procedura jest jednak skomplikowana i trzeba się trzymać przepisów. To, że nie jest to najprostsza ścieżka zabezpieczania interesów podatników, potwierdza wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 8 lipca 2020 r. (II FSK 2797/19).
Formalne korowody
Spór w sprawie zaczął się, kiedy w sierpniu 2018 r. szef Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) postanowił pozostawić bez rozpatrzenia wniosek o wydanie opinii zabezpieczającej.
Spółka złożyła go pod koniec 2017 r., ale w związku z wątpliwościami co do danych w nim zawartych szef KAS zorganizował spotkanie uzgodnieniowe. Następnie spółka uzupełniła pierwotny wniosek o wydanie opinii zabezpieczającej poprzez doprecyzowanie planowanej czynności m.in. w zakresie charakteru i konsekwencji podatkowych. W kwietniu 2018 r. urzędnicy wezwali firmę do uzupełnienia braków formalnych w terminie siedmiu dni od doręczenia pisma, a firma wniosła o przedłużenie 7-dniowego terminu do uzupełniania braków formalnych, a następnie udzieliła wyjaśnień, że braków tych nie widzi.
W tej sytuacji fiskus pozostawił bez rozpatrzenia jej wniosek o wydanie opinii. I tak powstał spór nie tylko co do zasadności wzywania do uzupełnienia braków formalnych wniosku w sytuacji wcześniejszego zorganizowania spotkania uzgodnieniowego, ale także doręczenia wezwania kilka dni przed ciągiem dni wolnych tworzących tzw. długi weekend. Spółka przekonywała, że fiskus powinien był poczekać na realizację wezwania lub uznać pismo za wniesione z dochowaniem terminu.
Fiskus uważał jednak, że wobec zmiany zakresu wniosku o wydanie opinii zabezpieczającej miał podstawy, aby wzywać do uzupełnienia braków formalnych.