STIR czyli blokowanie kont podatników to jedna z najdotkliwszych broni w jaką ustawodawca wyposażył skarbówkę do walki z oszustwami podatkowymi. Od początku jednak wzbudzała wiele wątpliwości, a do sądów administracyjnych trafia coraz więcej sporów. Niestety szala zwycięstwa coraz częściej przechyla się na stronę fiskusa. Ostatnio przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.
Sprawa dotyczyła spółki, której konta zostały zablokowane w maju 2021 r. Najpierw fiskus zajął je na 72 godziny. Powodem zastosowania tej tzw. blokady krótkiej było podejrzenie, że firma może wykorzystywać działalność banków do celów mających związek z wyłudzeniami skarbowymi, a była konieczna, aby temu przeciwdziałać. Analiza ryzyka potwierdzała uzasadnione podejrzenie ujęcia w rozliczeniach spółki faktur VAT na ponad 8 mln zł, które nie dokumentowały rzeczywistych transakcji.
Potem fiskus sięgnął po przedłużenie blokady i zajął rachunki spółki na ponad 2 mln zł do połowy sierpnia 2021 r. W jego ocenie zachodziła bowiem uzasadniona obawa, że nie wykona zobowiązania w VAT przekraczającego równowartość 10.000 euro.
Czytaj więcej
Już samo podejrzenie nierozliczania i nieodprowadzania należnego VAT daje podstawę do przyjęcia, że istnieje uzasadniona obawa niewykonania zobowiązania podatkowego.
Spółka starała się odpierać zarzuty, ale nic to nie dało. Przegrała też batalię sądową. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nie dopatrzył się błędów w postępowaniu fiskusa.