Klauzula, która ma zapobiegać nadużywaniu prawa podatkowego, jeszcze nie obowiązuje, a już pojawia się kolejny zarzut. Zdaniem ekspertów w większości przypadków fiskus musi wstrzymać się z jej stosowaniem do nowego roku.
Diabeł tkwi w szczegółach
Oficjalnie klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania wejdzie w życie 15 lipca. Jej skutki w dużej mierze będą odnosić się do podatków dochodowych.
– PIT i CIT to daniny rozliczane rocznie, a zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego zmian w nich nie można dokonywać w trakcie roku podatkowego – wyjaśnia Michał Roszkowski, radca prawny, doradca podatkowy, partner w Accreo. Zauważa, że ten problem – obok drugiego, najpoważniejszego zarzutu o wprowadzenie klauzuli z mocą wsteczną – był sygnalizowany i niestety przemilczany na etapie uchwalania przepisów.
O tym, że przepisy wprowadzające klauzulę mają charakter materialny, przekonany jest też Marek Kolibski, radca prawny, doradca podatkowy, partner w KNDP Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy. Na potwierdzenie przytacza uzasadnienie projektu. Stwierdzono w nim, że normy przeciwko unikaniu opodatkowania to prawo materialne, bo prowadzą do powstania lub modyfikacji wysokości zobowiązania podatkowego.
– Klauzule, szczególne przeciwko unikaniu opodatkowania zawarte w ustawie CIT, zawsze wchodziły od 1 stycznia. Tym bardziej więc generalna zasada z ordynacji podatkowej, która modyfikuje szeroki wachlarz praw i obowiązków podatników, powinna wejść w życie w nowym roku – uważa Marek Kolibski.