Znane powiedzenie – przypisywane brytyjskiemu premierowi Benjaminowi Disraeli – mówi, że istnieją trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, okropne kłamstwa i statystyki. Warto się jednak przyjrzeć statystykom działania polskich sądów. Pierwsza z nich jest budująca. Liczba sędziów na 100 tys. mieszkańców mieści się w średniej unijnej. Gorzej jednak wygląda sprawa najważniejsza tj. średni czas rozpoznania sprawy sądowej. Jeśli wierzyć statystyce, wynosi on w Polsce 317 dni, ale to niestety wartość myląca. Średnią (trochę sztucznie) zaniżają bowiem proste czynności, w których sądy pełnią rolę rejestru, a także sprawy zamykane z przyczyn formalnych przed rozpoczęciem „prawdziwego” procesu. W rzeczywistości rozpoznanie sprawy gospodarczej trwa znacznie dłużej niż 317 dni i realnie sięga nawet więcej niż trzech lat. W tych realiach powstaje pytanie: czy przedsiębiorca może – poza rozpoznaniem sprawy w arbitrażu – zrobić coś, aby czas postępowania skrócić.