To sedno najnowszego wyroku Izby Pracy Sądu Najwyższego, tym ważniejszego, że powolne procesy z powodu Covid-19 będą pewnie jeszcze dłuższe i sprawiedliwości za naruszenia przedemerytalne niejeden pracownik doczekać się może po kilku latach.
Straciła pracę przed emeryturą
Kwestia ta wynikła w sprawie pracownicy regionalnego muzeum, zwolnionej ponad dwa lata przed osiągnięciem wieku emerytalnego, a więc w okresie ochrony przedemerytalnej. Wszystkie sądy rozpatrujące jej sprawę nie dopatrzyły się podstaw do zwolnienia, różniły się za to w opinii, jak naprawić jej tę szkodę.
Czytaj też: Przywrócenie do pracy pracownika chronionego korzystniejsze niż odszkodowanie
Sąd rejonowy przywrócił powódkę do pracy, a ponieważ była w okresie ochronnym, zasądził jej wynagrodzenie za cały czas pozostawania bez pracy.
Sąd Okręgowy w Kielcach był jednak innego zdania i zamiast przywrócenia do pracy zasądził tylko odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia, gdyż w trakcie procesu powódka osiągnęła wiek emerytalny. W tej sytuacji SO uznał, że w chwili zamknięcia rozprawy apelacyjnej jej ochrona już wygasła i sąd może zamienić jej roszczenie o przywrócenie do pracy na roszczenie alternatywne, tj. odszkodowanie.