We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny zajął się sporem o rozliczanie VAT przez branżę budowlaną. Chodzi o rozstrzygnięcie problemu, co decyduje o momencie rozliczenia VAT w usługach budowlanych i budowlano-montażowych, który powstał od 1 stycznia 2014 r. NSA nie zgodził się, że firmy budowlane mogą modyfikować obowiązki podatkowe umowami. Niestety, nie wypowiedział się co do najistotniejszego zagadnienia, tj. czy o wykonaniu usługi przesądza protokół zdawczo-odbiorczy.
Niefortunne ułatwienie
Całe zamieszanie w branży budowlanej zaczęło się od 1 stycznia 2014 r., gdy weszła w życie duża nowela VAT m.in. modyfikująca istotnie przepisy dotyczące powstania obowiązku podatkowego. Zmiana ta w założeniu miała ułatwić życie podatnikom. Niestety, dla wielu branż – w tym budowlanej – oznaczała chaos. Firmy budowlane, w tym skarżąca, zaczęły pytać fiskusa, jak mają rozliczać VAT.
Spółka wskazała, że prowadzi działalność w postaci robót budowlanych oraz budowlano-montażowych. Z jej umów z kontrahentami wynika m.in., że w ramach wykonywania inwestycji to ona jest zobowiązana do uzyskania pozwolenia na użytkowanie wybudowanego budynku. W momencie podpisania umowy strony przyjmują więc, że robót budowlano-montażowych nie można uznać za wykonane do momentu otrzymania pozwolenia na użytkowanie.
Spółka uważała, że za ustaloną w umowie datę zakończenia wykonywania usługi budowlanej należy uznać datę otrzymania przez nią pozwolenia na użytkowanie. Do tego czasu – w jej ocenie – usługa budowlana (montażowo-budowlana) nie jest wykonana.
Fiskus nie potwierdził tego stanowiska. Zauważył, że to na inwestorze spoczywa obowiązek uzyskania pozwolenia na użytkowanie w momencie zakończenia robót budowlanych. Więc to nie ten dokument decyduje o obowiązku podatkowym. Fiskus nie zgadzał się też na powiązanie go z protokołami zdawczo-odbiorczymi czy odbioru końcowego. W jego ocenie zakończenie usługi to faktyczne wykonanie prac.