Fikcja doręczenia nie zawsze działa i wtedy trzeba płacić

Urzędnik źle zaadresował przesyłkę z pismem do przedsiębiorcy, co znacznie utrudniło mu planowaną inwestycję. Może to być podstawą roszczenia o odszkodowanie.

Publikacja: 21.12.2016 04:50

Fikcja doręczenia nie zawsze działa i wtedy trzeba płacić

Foto: 123RF

Spółka zgłosiła prezydentowi Wrocławia zamiar rozbiórki czterech budynków: budynku za masztem, przepompowni, garażu oraz budynku – wagi. Okazało się jednak, że jej pismo zawierało wady i trzeba je koniecznie usunąć. O tym jednak spółka nie została prawidłowo zawiadomiona.

A gdzie wysokość

Zdaniem prezydenta spółka nie wskazała w zgłoszeniu wysokości budynków, a także odległości od granicy z sąsiednią działką należącą do kolei. Tymczasem dane te są istotne. Dzięki nim można ustalić, czy rozbiórka budynków podlega obowiązkowi uzyskania pozwolenia, czy tylko zgłoszenia oraz czy w sprawie projektowanego zamierzenia zastosowanie znajdzie § 4 ust. 1 i 3 rozporządzenia ministra infrastruktury z 7 sierpnia 2008 r. w sprawie wymagań w zakresie odległości i warunków dopuszczających usytuowanie drzew i krzewów, elementów ochrony akustycznej i wykonywania robót ziemnych w sąsiedztwie linii kolejowej, a także sposobu urządzania i utrzymywania zasłon odśnieżnych oraz pasów przeciwpożarowych.

Zgodnie z § 4 ust. 1 i 3 tego rozporządzenia roboty ziemne mogą być wykonywane w odległości nie mniejszej niż 4 m od granicy obszaru kolejowego. Natomiast wykonywanie robót ziemnych w odległości od 4 do 20 m od granicy obszaru kolejowego powinno być każdorazowo uzgadniane z zarządcą kolei.

W związku z tym, że przewidziany do rozbiórki budynek garażu przylega od północy do budynku trafostacji, konieczne jest wskazanie w zgłoszeniu sposobu zabezpieczenia go.

Prezydent postanowił wezwać spółkę do uzupełnienia braków w dokumentacji. Wysłał do spółki listem poleconym postanowienie w sprawie. Ta nie odebrała listu, wrócił on z powrotem do urzędu. Prezydent wniósł sprzeciw. W praktyce oznaczało to, że spółka musi uzyskać pozwolenie na rozbiórkę czterech budynków.

Spółka wniosła skargę do wojewody a ten utrzymał ją w mocy. Wówczas odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Żądała uchylenia zaskarżonej decyzji oraz umorzenia postępowania wszczętego sprzeciwem.

Było pobieżnie

Spółka podniosła też w skardze, że wojewoda rozpatrując odwołanie, ograniczył się jedynie do przytoczenia art. 44 Kodeksu postępowania administracyjnego oraz pobieżnej analizy zwrotnego potwierdzenia odbioru postanowienia. Stwierdził on lakonicznie, że „należy je uznać za odpowiadające wymaganiom określonym w art. 44 k.p.a. ". Organ drugiej instancji nie zbadał, czy organ pierwszej instancji prawidłowo zaadresował przesyłkę dla pełnomocnika spółki, zawierającą postanowienie.

Tymczasem pełnomocnik spółki wypełniając druk zawiadomienia o zamiarze rozbiórki jako adres do doręczeń podał adres kancelarii prawnej a prezydent nadał przesyłkę do radcy prawnego jako osoby fizycznej nie mieszkającej pod tym adresem ani nie prowadzącej działalności gospodarczej. W budynku tym mieści się siedziba spółki. Jest to wielopiętrowy budynek biurowy, nie ma w nim lokali mieszkalnych. Siedzibę ma w nim kilkanaście podmiotów gospodarczych i trudno racjonalnie zakładać, że doręczyciel zatrudniony w przedsiębiorstwie InPost ma wiedzę o stanie zatrudnienia w każdym z podmiotów, znając z imienia i nazwiska każdą z pracujących tam osób. Ponadto, radca prawny wykonując prace zlecone dla kancelarii prawnej nie dysponuje oddawczą skrzynką pocztową w biurowcu.

Nie wiadomo więc, jaką, w szczególności, gdzie umieszczoną oddawczą skrzynkę pocztową miał na myśli doręczyciel, kiedy na kopercie odnotował, że zawiadomienie o przesyłce do radcy prawnego pozostawił w skrzynce odbiorczej adresata.

Już tylko ta okoliczności powinna zostać wyjaśniona przez organ pierwszej instancji. Wyjaśnić to powinien organ odwoławczy w odpowiedzi na zarzuty zgłaszane w odwołaniu, choćby poprzez zlecenie organowi pierwszej instancji w trybie art. 136 k.p.a. przeprowadzenia uzupełniającego postępowania dowodowego w postaci złożenia reklamacji.

Wprawdzie z regulaminu świadczenia usług pocztowych przez InPost S. A. wynika, że prawo wniesienia reklamacji w przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania usługi pocztowej przysługuje nadawcy. Adresatowi natomiast jedynie wtedy, gdy nadawca zrzeknie się na jego rzecz prawa dochodzenia roszczeń, albo gdy przesyłka zostanie doręczona adresatowi, to jednak z powodu braku jakiejkolwiek inicjatywy organów do złożenia reklamacji, czynności te zostały podjęte przez stronę postępowania mającą interes prawny w wyjaśnieniu sprawy. Mając na celu obalenie domniemania prawidłowego doręczenia pełnomocnikowi strony skarżącej postanowienia, spółka przedłożyła kopię zgłoszenia reklamacyjnego do Działu Reklamacji Operatora – InPost.

A jednak naruszenie

WSA we Wrocławiu przyznał rację spółce. Przypomniał, że art. 30 ust. 5c prawa budowlanego stanowi podstawę podjętych decyzji. W razie konieczności uzupełnienia zgłoszenia właściwy organ nakłada na zgłaszającego, w drodze postanowienia, obowiązek uzupełnienia w określonym terminie brakujących dokumentów. W przypadku ich nieuzupełnienia wnosi sprzeciw w drodze decyzji. Kwestią sporną wniesienia sprzeciwu na podstawie tego przepisu jest to, czy doszło do skutecznego doręczenia.

Zgodnie z art. 44 § 1 k.p.a. zawiadomienie o przesyłce umieszcza się w oddawczej skrzynce pocztowej lub, gdy nie jest to możliwe, na drzwiach mieszkania adresata, jego biura lub innego pomieszczenia, w którym adresat wykonuje czynności zawodowe. W przypadku niepodjęcia przesyłki w terminie, pozostawia się powtórne zawiadomienie o możliwości odbioru.

WSA podzielił zarzut skargi, że nie wyjaśniono wątpliwości związanych z oceną prawidłowości zaadresowania przesyłki zawierającej postanowienie oraz prawidłowości doręczania przez prezydenta korespondencji stronie i jej pełnomocnikowi. Jak wynika ze zgłoszenia jako dane identyfikacyjne pełnomocnika wskazano imię i nazwisko radcy oraz jego kancelarię z adresem.

Do zgłoszenia dołączono pełnomocnictwo udzielone radcy.

Niewskazanie na kopercie przez urzędnika, że adres do korespondencji podany wyraźnie w zgłoszeniu, jest adresem kancelarii, mogło doprowadzić do niepodjęcia próby doręczenia postanowienia, skoro pełnomocnik skarżącej spółki ani nie mieszka pod tym adresem, ani nie prowadzi działalności gospodarczej, ani nie jest nawet w kancelarii zatrudniony.

Wojewoda nie rozważał, ograniczając się – jak słusznie wskazano w skardze – jedynie do przytoczenia przepisu art. 44 k.p.a., pobieżnej analizy zwrotnego potwierdzenia odbioru postanowienia i lakonicznego stwierdzenia, że „należy je uznać za odpowiadające wymaganiom określonym w art. 44 k.p.a.".

WSA podkreślił, że pomimo stwierdzenia, że nastąpił skutek doręczenia postanowienia, wojewoda przesyłając swoje rozstrzygnięcie zaadresował kopertę w sposób odmienny niż to uczyniono przy próbie doręczenia postanowienia. Wyraźnie wskazał na kopercie, że adres do korespondencji z pełnomocnikiem spółki jest adresem kancelarii. Poddaje to w wątpliwość przyjęcie przez wojewodę fikcji doręczenia postanowienia.

WSA nie odniósł się natomiast do zarzutów nieuprawnionego przyjęcia, że wysłanie przesyłki pocztowej zawierającej postanowienie na nieprawidłowy adres przerywa bieg terminu, o którym mowa w art. 30 ust. 5 prawa budowlanego.

Wyrok WSA we Wrocławiu z 9 listopada 2016 r., II SA/Wr 594/16.

—Renata Krupa-Dąbrowska

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: r.krupa@rp.pl

Spółka zgłosiła prezydentowi Wrocławia zamiar rozbiórki czterech budynków: budynku za masztem, przepompowni, garażu oraz budynku – wagi. Okazało się jednak, że jej pismo zawierało wady i trzeba je koniecznie usunąć. O tym jednak spółka nie została prawidłowo zawiadomiona.

A gdzie wysokość

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP