Urodziła się w Nicei w 1927 roku w rodzinie francuskiego architekta o żydowskich korzeniach jako Simone Jacob, jedna z czwórki rodzeństwa. W domu wyznającym ideały republikańskie nie było miejsca na religię, podziwiano wielkich laików. Szkołą życia był dla niej i dla sióstr skauting.
Sielanka skończyła się z wybuchem wojny. Miała wtedy 13 lat. Rok później jej rodzina została zarejestrowana jako: Żydzi. Po ogłoszeniu kapitulacji Włoch w 1943 roku , tereny południowej Francji zajęli Niemcy i Jacobowie nie mieli dokąd uciekać. Zaopatrzeni w fałszywe dokumenty ukrywali się osobno, by zwiększyć szanse ocalenia. Złudzenia pięknej młodości skończyły się dla Simone, gdy nauczycielka z liceum, do którego uczęszczała, powiedziała, że już dłużej nie powinna się w szkole pojawiać.
– Liceum było dla mnie jak rodzina, jak moje życie – wspominała Simone. Aresztowana przez hitlerowski patrol na ulicy po podaniu prawdziwego nazwiska niezgadzającego się z dokumentami trafiła razem z matką i dwiema siostrami do Auschwitz w 1944 roku. Na ręce wytatuowano jej numer: 78651.
– Byłam bardzo twarda – opowiadała potem lakonicznie Simone. Kiedy kapo postanowiła jej pomóc kierując do lżejszej pracy w innym komando, nie bała się upomnieć o siostry i matkę.
Rodzice i brat wojny nie przetrwali. Ocalone siostry zamieszkały u wujostwa w Paryżu, a jesienią 1945 roku Simone zapisała się na studia prawnicze.