Ulgi nie uchronią przed podatkiem solidarnościowym

Nową daninę zapłacą też ci, którzy rozliczają się z rodziną albo korzystają z odliczeń – twierdzi fiskus.

Aktualizacja: 16.11.2018 05:50 Publikacja: 15.11.2018 18:02

Ulgi nie uchronią przed podatkiem solidarnościowym

Foto: Adobe Stock

Dwie złe wiadomości dla najbogatszych. Pierwsza: w przyszłym roku czeka ich dodatkowy 4-procentowy podatek. Druga: nie uchroni przed nim wspólne rozliczenie z rodziną albo ulgi. Z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na pytanie „Rzeczpospolitej" wynika, że nie mają one wpływu na nowe obciążenia.

Czytaj także: Podatek solidarnościowy dla najbogatszych ma dużo wad

Przypomnijmy, że danina solidarnościowa obejmie tych, którzy mają dochody powyżej 1 mln zł rocznie. Zapłacą normalny PIT plus 4 proc. liczone od nadwyżki ponad tę kwotę. Dotyczy to osób pracujących na etacie, dziele, zleceniu, kontrakcie menedżerskim, inwestorów giełdowych, przedsiębiorców (zarówno rozliczających się według skali, jak i stawką liniową) czy zarabiających na najmie (opodatkowanym według skali).

Po zakończeniu roku będą musieli zsumować dochody i sprawdzić, czy nie przekroczyły one 1 mln zł. Jeśli tak, zapłacą fiskusowi więcej.

Jak jednak mają liczyć dochody osoby rozliczające się razem z małżonkiem albo samotnie wychowywanym dzieckiem? Czy na potrzeby ustalenia podstawy obliczenia daniny solidarnościowej powinny uwzględniać cały swój dochód czy też połowę, tak jak we wspólnym zeznaniu (w którym dzieli się go na pół)?

– Przepisy tego nie wyjaśniają. Korzystna dla podatników interpretacja, czyli przyjęcie połowy dochodu na potrzeby wyliczenia daniny solidarnościowej, mogłaby spowodować, że dana osoba w ogóle jej nie zapłaci – mówi Marek Gadacz, doradca podatkowy, partner w Crido.

Liczy się cały dochód

Ministerstwo Finansów jest jednak nieugięte. Osoba, która w zeznaniu rozlicza się razem z małżonkiem bądź samotnie wychowywanym dzieckiem, na potrzeby ustalenia podstawy obliczenia daniny solidarnościowej uwzględnia cały swój dochód, a nie jego połowę – napisało w odpowiedzi na nasze pytanie.

Co to oznacza?

Załóżmy, że pan Kowalski będzie miał w przyszłym roku 1,5 mln zł dochodu z działalności gospodarczej. Składa wspólny PIT z małżonką, która nic nie zarabia. Dochód wykazany w zeznaniu rocznym wyniesie więc 750 tys. zł (podzielony na połowę). Ale i tak, zgodnie ze stanowiskiem resortu finansów, pan Kowalski zapłaci podatek solidarnościowy: 4 proc. od nadwyżki ponad 1 mln zł, czyli 20 tys. zł (0,5 mln zł x 4 proc.).

Czy jest inna szansa na pomniejszenie dochodów? Nowe przepisy mówią, że można odliczyć od nich składki na ubezpieczenia społeczne. Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów, co z innymi ulgami, np. na darowizny albo wydatki na cele rehabilitacyjne. A także o możliwość odliczenia straty z poprzednich lat (to mogłoby spowodować znacznie obniżenie dochodu i uniknięcie obowiązku zapłaty daniny solidarnościowej). Resort finansów odpowiedział: przy ustalaniu podstawy obliczenia daniny solidarnościowej nie uwzględnia się innych odliczeń, np. z tytułu przekazanych darowizn, ulgi rehabilitacyjnej czy strat z lat ubiegłych.

– Może się więc zdarzyć, że przedsiębiorca rozliczający straty z poprzednich lat w ogóle nie zapłaci w przyszłym roku PIT, będzie natomiast musiał odprowadzić daninę solidarnościową – mówi Marek Gadacz.

Pierwsza zapłata za 17 miesięcy

Nowy podatek wprowadza ustawa o Solidarnościowym Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych (czeka tylko na podpis prezydenta). Obejmie dochody uzyskane od 1 stycznia 2019 r. Pierwszy raz zapłacimy go w 2020 r. – do 30 kwietnia. W tym terminie trzeba będzie też złożyć nową deklarację. Ma to dotyczyć 20–25 tys. osób.

Nowa danina nie obejmie dywidend, odsetek od oszczędności bankowych, odsetek i dyskonta od papierów wartościowych. Czyli dochodów wymienionych w art. 30a ustawy o PIT, które są obciążone 19-proc. ryczałtem. Osobno będzie też rozliczana sprzedaż nieruchomości, np. domu lub mieszkania, oczywiście jeśli zostanie dokonana poza działalnością gospodarczą. A także przychody opodatkowane ryczałtowo (z działalności gospodarczej albo najmu) na podstawie ustawy o zryczałtowanym podatku od przychodów ewidencjonowanych.

Opinia

Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA

Nowe przepisy nie rozstrzygają jednoznacznie, jak liczyć dochody na potrzeby podatku solidarnościowego. Jest to szczególnie istotne dla osób, które zarabiają więcej niż 1 mln zł, ale rozliczają się z małżonkiem lub dzieckiem. Mogłyby bowiem uniknąć nowej daniny. Niestety, Ministerstwo Finansów nie skorzystało z okazji rozstrzygnięcia wątpliwości na korzyść podatników. Niewykluczone jednak, że po stronie podatników staną sądy. Osoby, które będą chciały podjąć spór z fiskusem, mogą więc zapłacić nową daninę, a potem złożyć wniosek o stwierdzenie nadpłaty i jej zwrot. Argumentując, że ci, którzy rozliczają się z rodziną, mają prawo do opodatkowania tylko połowy dochodów.

To jedna z głównych zasad polskiego prawa podatkowego.

Dwie złe wiadomości dla najbogatszych. Pierwsza: w przyszłym roku czeka ich dodatkowy 4-procentowy podatek. Druga: nie uchroni przed nim wspólne rozliczenie z rodziną albo ulgi. Z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na pytanie „Rzeczpospolitej" wynika, że nie mają one wpływu na nowe obciążenia.

Czytaj także: Podatek solidarnościowy dla najbogatszych ma dużo wad

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego