Ponadto jest to ewidentnie sprzeczne z konstytucyjnymi obowiązkami administracji podatkowej, która ma dbać o terminowy wpływ należnych budżetowi podatków. Nie jest dbaniem o terminowość kiedy wg standardów panujących w urzędach skarbowych sprawy najpierw odkłada się na kilka lat „na półkę" i wraca do nich krótko przed przedawnieniem zobowiązania za dany okres i dopiero wtedy dokonuje się przypisu podatkowego. Odstępstwem od reguły są decyzje dotyczące rozliczenia za rok poprzedni, lub za okres sprzed 2 lat. Regułą są decyzje dotyczące rozliczeń sprzed 5-6 lat. Rzekomym wytłumaczeniem mają być braki kadrowe i zbyt duże obciążenie pracą administracji podatkowej. Czyli uzasadnieniem ma być przyznanie się do złej organizacji pracy, za którą odpowiedzialny jest przecież Minister Finansów (....). Warto jednak przyjrzeć się sprawie nieco głębiej. Czy rzeczywiste powody nie są jeszcze bardziej porażające niż brak nadzoru?
Od zawsze w zgodnej opinii obywateli administracja podatkowa uważała ich za potencjalnych oszustów, którzy ukrywają dochody i nie chcą płacić zaległych podatków. Oczywiście zdarzają się prawdziwi oszuści i z nimi trzeba walczyć. Tu determinacji administracji w faktycznym działaniu wiele nie widać. Realia są takie, że bardzo często ci „oszuści" to zwykli obywatele, którzy wiele lat temu zamienili mieszkanie i skorzystali z ulgi mieszkaniowej i po wielu latach nie są w stanie wykazać np. jakie koszty ponieśli na remont sprzedawanego mieszkania lub na remont kupowanego mieszkania. Wykorzystuje to sprytnie administracja podatkowa i na przysłowiowy tydzień przed przedawnieniem zobowiązania wydaje decyzję nakładającą podatek dochodowy z gigantycznymi odsetkami za zwłokę i komornik skarbowy ściąga potem całymi latami od tych obywateli te rzekome podatki z wysokimi kosztami egzekucyjnymi. Bo obywatele nie są w stanie ich dobrowolnie uregulować z uwagi na to, że nie uzyskali żadnego dochodu (nie mają więc z czego zapłacić podatku dochodowego), a fiskus naliczył im nie tylko podatek ale jeszcze większe odsetki za zwłokę. Z analiz FPP wynika, że przynajmniej w stosunku do zwykłych obywateli fiskus myli się bardzo często, a sądy nieskutecznie chronią praw tych podatników.
Czytaj także: Marek Isański: Co i kto kreuje niezgodne z ustawą podatki
Jak do tego doszło, że administracja podatkowa w sposób tak bezceremonialny nadużywa swych uprawnień?
Źródłem problemu jest antyobywatelskie i wręcz antypaństwowe podejście aparatu podatkowego do kontroli poprawności składanych przez podatników deklaracji rozliczeniowych w sprawach podatkowych. Na takie podejście w odpowiednim czasie nie zareagował skutecznie Minister Finansów, bo trudno uwierzyć aby działo się to za jego zgodą czy też przyzwoleniem.