Mężczyzna płacić nie chciał. Bronił się, że były to zyski z przestępstwa. Został oskarżony, że sprzedawał przez internet środki na potencję niedopuszczone do obrotu albo podrobione. A taki zarobek zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy o PIT jest wyłączony z opodatkowania. Według tego przepisu ustawy nie stosuje się do przychodów wynikających z czynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy.
Ta argumentacja nie przekonała jednak fiskusa. W jego ocenie, choć sprzedawane specyfiki były podrobione lub sprzedawane niezgodnie z prawem, co do zasady stanowiły produkty lecznicze. Gdyby dochowano standardów prawnych, mogły być przedmiotem legalnego obrotu.
Sprawa trafiła na wokandę, ale nie skończyła się po myśli podatnika. Najpierw rację fiskusowi przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach. Zgodził się, że ustawodawca przewidział wyłączenia z ustawy o PIT m.in. dlatego, że państwo – nie mogąc wyrażać tolerancji dla działalności sprzecznej z prawem – rezygnuje z opodatkowania. Nie wszystkie jednak czyny niedozwolone będą wyłączone z PIT. Tylko te, które w żadnych okolicznościach i warunkach nie mogą być przedmiotem stosunku prawnego, jak handel ludźmi czy narkotykami.
Podobnego zdania był NSA. Także w jego ocenie w spornej sprawie – choć podrabiane leki były sprzedawane poza legalnym obrotem – zyski z nich można było opodatkować PIT. Jak tłumaczył sędzia sprawozdawca Bogusław Woźniak, wyłączeniem objęte są takie czynności, które w ogóle nie mogą być przedmiotem żadnej skutecznej umowy.
W spornej sprawie po spełnieniu określonych wymogów taki legalny obrót byłby możliwy. NSA nie zgodził się, że o wyłączeniu z opodatkowania może przesądzać zastosowanie wobec podatnika sankcji karnych.
Wyrok jest prawomocny.