Po wprowadzeniu Polskiego Ładu dla wielu przedsiębiorców korzystniejsze od podatku liniowego stanie się rozliczenie według skali. Do tej pory przyjmuje się, że mający 100 tys. zł dochodu rocznie powinni się poważnie nad liniowym PIT zastanowić. W przyszłym roku na pewno będzie dla nich nieopłacalny. Także dla tych, którzy mają 120 tys. dochodu, oni bowiem będą w pierwszym przedziale skali i zapłacą 17 proc. PIT z kwotą wolną. Nawet jednak przekroczenie tego progu nie spowoduje, że liniowy stanie się korzystniejszy. Z wyliczeń przeprowadzonych na podstawie podanych do tej pory przez Ministerstwo Finansów informacji wynika, że 19-proc. PIT może być opłacalny dopiero dla tych, którzy mają około 180 tys. zł dochodu rocznie. Oczywiście im ten dochód będzie wyższy, tym korzyści będą większe.
Przy wyliczeniach trzeba pamiętać o różnych preferencjach, z których większość liniowcom nie przysługuje. Na przykład nie mogą skorzystać z rozliczenia z małżonkiem oraz ulgi na dzieci. Może się więc okazać, że także ci, którzy mają więcej niż 180 tys. zł dochodu rocznie, powinni przejść na skalę.
Zmiana formy opodatkowania jest bardzo prosta. Decyzję podejmujemy na początku roku. Informujemy o tym fiskusa do 20. dnia miesiąca następującego po uzyskaniu pierwszego przychodu.
– Po wprowadzeniu zapowiadanych zmian może się też okazać, że dla wielu przedsiębiorców bardziej opłacalna jest spółka z o.o. Jeśli mają przychody do 2 mln euro rocznie, zapłacą tylko 9 proc. CIT. A także 19 proc. PIT od dywidendy. W jednoosobowej spółce z o.o. płaci się wprawdzie składkę zdrowotną, ale w takiej, która ma dwóch udziałowców, już nie. Od dywidendy nie zapłacimy też 4 proc. daniny solidarnościowej, która obejmuje dochody powyżej 1 mln zł z działalności rozliczanej PIT – tłumaczy Marcin Borkowski.
Ryzykowne przenosiny
W ostatnich dniach pojawiło się też sporo ofert zachęcających do przeniesienia biznesu do innego kraju, np. Czech albo na Cypr.
– Klienci pytają o taką możliwość, ale to wcale nie jest proste rozwiązanie. Taka zmiana wiąże się bowiem z przeniesieniem tzw. rezydencji podatkowej. O ile łatwo ją nabyć w innym kraju, o tyle trudniej stracić w Polsce. I może się okazać, że dochody trzeba rozliczać nadal w Polsce, mimo że formalnie przenieśliśmy firmę – przestrzega Marcin Borkowski.