Handel z drugiej ręki napędza e-commerce

Materiał powstał we współpracy z DPD

DPD stawia nowe sortownie, tymczasem słychać, że maleje dynamika wzrostu e-handlu. Po co zatem te inwestycje?

Nie można powiedzieć jednoznacznie, że rynek traci dynamikę. E-handel nie rozwija się tak szybko jak kilka lat temu, niemniej cały czas pojawiają się nowe paczki. Rośnie ich liczba, bo nadawane są z innych źródeł, jak np. platformy społecznościowe – Facebook, TikTok, Instagram czy takie platformy, jak Vinted. Rynek rozwija się po prostu w innych segmentach i nie ma mowy o stagnacji. Zatem nasze inwestycje w nowe oddziały i infrastrukturę, np. w Ełku, Radomiu czy Warszawie, musiały się wydarzyć, bo nie chodzi tylko o patrzenie tu i teraz, ale również o perspektywę długookresową. Jako pracodawca musimy zapewnić komfortowe warunki pracy, a jako dostawca usług kurierskich efektywność operacyjną, elastyczność oraz wygodę dla naszych klientów – nadawców i odbiorców paczek. 

Co to za nowe kanały rozwoju e-handlu?

Od kilku lat rozwija się m-commerce, czyli zamówienia w sklepach internetowych za pomocą urządzeń mobilnych. Ponad 90 proc. pokolenia Z nie wyobraża sobie życia bez smartfona i taki też odsetek wykorzystuje go w zakupach produktów i usług. W całej populacji jest to blisko 80 proc. Komputer PC używany w celach prywatnych odchodzi powoli do lamusa. Warto dodać, że wartość zakupów dokonanych w 2023 roku za pośrednictwem urządzeń mobilnych podwoiła się w stosunku do 2022 roku. Ta charakterystyczna zmiana dotyczy przede wszystkim młodych pokoleń, choć uczestniczą w niej także ci, którzy nie wyłączyli się z cyfrowej rewolucji. Widzę olbrzymi skręt ku wykorzystaniu smartfonów i każdy szanujący się e-sklep traktuje sprzedaż mobilną jako kolejny kanał sprzedaży. Dotyczy to wszystkich rodzajów produktów i usług, w tym usług kurierskich.

Czyżby klienci polubili aplikacje?

W 2023 roku dokonali 260 mld pobrań różnych aplikacji na telefony, to aż pół miliona pobrań na minutę! Ważne, ile z nich zostaje na telefonach i czy klient do nich wraca, bo tworzą one dla niego wartość. Muszę powiedzieć, że to sztuka zaprojektować taką aplikację, która będzie użyteczna i jednocześnie będzie budowała pozytywne doświadczenia. Potrzebny jest do tego interdyscyplinarny zespół projektantów, behawiorystów i architektów. 

Wy na tym polu też walczycie…

Zdecydowanie tak, ponieważ słuchamy naszych klientów i analizujemy zmiany trendów. Aplikacja DPD Mobile ma już dwa lata i wygląda teraz zupełnie inaczej niż jej pierwsze wersje. Kilka lat temu były wątpliwości, czy aplikacje mobilne to kierunek, w którym pójdzie rozwój – przeżywaliśmy swego rodzaju trend „antyaplikacyjny”, gdy ludzie zauważali, że zbyt duża liczba aplikacji zaczyna im przeszkadzać, dlatego zaczęli sprzątać na smartfonach. Wtedy sklepy internetowe wprowadziły nowe wersje swoich stron, aby dobrze wyglądały na telefonach, najczęściej stosując technologię responsive web design. Jednak natywne aplikacje mobilne, poprzez zaoferowanie innej klasy UX i poprzez wygodę, zachęcając do zakupów, powstrzymały trend ich usuwania. Obecnie użytkownicy mają ich wiele, bo dzięki nim mogą coś zyskać. Tak jak w przypadku DPD Mobile otrzymują dostęp do najlepszych krajowych i międzynarodowych usług kurierskich. Dosłownie za pomocą trzech kliknięć użytkownicy mogą otrzymać najlepszą ofertę na dostawę swojej paczki w dowolne miejsce. Dzięki naszemu rozwiązaniu usługi kurierskie są na wyciągnięcie kciuka – wygodnie, elastycznie i w doskonałej cenie. 

Ile macie pobrań?

Mamy już blisko 4 mln pobrań aplikacji, bardzo cieszymy się z tego wyniku. Co więcej, dynamika pobrań cały czas rośnie wraz z coraz lepszymi doświadczeniami z korzystania z naszych usług za pomocą aplikacji. Z naszej aplikacji szczególnie chętnie korzystają użytkownicy platform społecznościowych, którzy np. cenią sobie trend dawania rzeczom drugiego życia. Naszą aplikacją tworzymy dodatkowe wsparcie dla trendu sprzedaży C2C – jeśli sprzedajemy coś używanego, to najprościej ściągnąć aplikację i w trzy kliknięcia przesłać zamówienie za 10 zł – łączymy zatem dwa elementy, ekonomię i ekologię. Myślę, że te dwa słowa dobrze definiują obecne trendy – poszukiwania oszczędności i troski o środowisko. 

Jak udało się uzyskać tak korzystną cenę?

Trzeba pamiętać, że jesteśmy dużą firmą i dzięki temu możemy osiągnąć efekt skali. Nasze doświadczenie i infrastruktura – obecnie jesteśmy w Polsce 33 lata i mamy ponad 60 oddziałów i 3 duże sortownie. Obsługujemy duży ruch paczek i jesteśmy w stanie znaleźć wiele synergii w poszczególnych procesach oraz usługach. Jesteśmy wszędzie – tylko w Polsce mamy 27 tys. punktów i automatów paczkowych pod marką DPD Pickup, a w całej Europie ponad 100 tys. Właśnie dzięki posiadaniu takich możliwości możemy zaoferować wyjątkowo korzystną ofertę dla przesyłek o masie do 3 kg i relatywnie wysokim limicie wymiarów. 

Chcę podkreślić, że to pierwszy tak odważny krok na rynku: usługa kurierska najwyższych lotów i parametrów, dostępna blisko i wygodnie. Każdy, kto myśli o wysłaniu przesyłki, powinien brać pod uwagę usługi DPD, ponieważ zapewniamy największą dostępność punktów nadań i odbiorów na rynku. 

Czy rośnie handel rzeczami z drugiej ręki?

Kanał C2C to rynek o dużej dynamice sięgającej 15 proc. zwyżek rok do roku. W porównaniu z całością biznesu kurierskiego jest to 6–8 proc. przewozów, ale dynamika wzrostu jest cały czas bardzo duża. Nasza aplikacja z powodzeniem może być używana po stronie nadawcy i odbiorcy korzystających z platform społecznościowych. Tanie rzeczy trzeba dostarczyć w możliwie ekonomiczny sposób, a ponieważ praca ludzi jest najdroższa, niezbędna jest automatyzacja, stąd nasza oferta dostawy z puntu/automatu do punktu lub automatu w sieci DPD.