Na mocy dekretu o gruntach warszawskich z 1945 r. gmina Warszawa odebrała dotychczasowemu właścicielowi grunty będące wówczas „częścią osady włościańskiej", a obecnie fragmentem dzielnicy Ursynów. Orzeczeniem Prezydium Rady Narodowej m.st. Warszawy z 1958 r. dotychczasowemu właścicielowi odmówiono prawa własności czasowej do tej nieruchomości.
W 2012 r. jego spadkobiercy zwrócili się o stwierdzenie nieważności tego orzeczenia.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Warszawie stwierdziło nieważność, ale tylko dlatego, iż w jego ocenie nie został złożony wniosek w trybie art. 7 ust. 2 dekretu z 1945 r. o gruntach warszawskich o przyznanie prawa własności czasowej. Kto – a takich osób było wówczas wiele z powodu wydarzeń wojennych – nie złożył w terminie wniosku o przyznanie prawa własności czasowej do nieruchomości, tracił szansę na jej odzyskanie. Zasady, że tzw. wniosek dekretowy jest kluczowym elementem spraw reprywatyzacyjnych, nie zmieniono do dziś.
W odwołaniu od decyzji SKO, a następnie w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie i w skardze kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego spadkobiercy byłego właściciela zwrócili uwagę, że wprawdzie w aktach nie ma wniosku dekretowego byłych właścicieli, ale nie upoważnia to do twierdzenia, że nie został on nigdy złożony. Skoro w świetle dekretu orzeczenie o przyznaniu bądź odmowie przyznania praw do gruntu następowało wyłącznie na wniosek uprawnionego podmiotu, orzeczenie z 1958 r. musiało zapaść w wyniku rozpoznania takiego wniosku.
Ze względu na znaczny upływ czasu byli właściciele bądź ich spadkobiercy mogą już nie dysponować stosownymi dokumentami. Obowiązek ich przechowywania spoczywa jednak ciągle na organie administracyjnym. Gdy więc zachowała się decyzja odmawiająca przyznania własności czasowej, powinna być zachowana również cała dokumentacja. Z treści orzeczenia z 1958 r. wynika zresztą, że Prezydium RN m.st. Warszawy wydało je w wyniku rozpoznania złożonego wniosku byłego właściciela. W razie braku konkretnych dokumentów należy przyjąć, że było to orzeczenie wydane na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, czyli m.in. wniosku dekretowego.