Trudno mi uwierzyć, że Francuzi wycofali się ze swoich zobowiązań. Na dzień dzisiejszy pewnie brakowałoby niewiele do zawarcia tej umowy.
Ze względu na opóźnienia czasowe być może zależało wykazać się dozą cierpliwości.
Może zwyciężyła geopolityka?
Tego nie możemy wykluczyć.
Jakie będą konsekwencje zerwania przetargu. Francuzi mówią, że koszty całej operacji kosztowały ponad pół miliarda zł. Czy rzeczywiście mają szanse na takie odszkodowanie?
Nie widziałem takiego wyliczenia i ciężko mi ocenić jak zostało ono przygotowane. Francuzi uczestniczyli w negocjacjach przez długi okres. Niewątpliwie były to negocjacje bardzo intensywne. Zaangażowane były duże zespoły negocjacyjne. Nie jest wykluczone pozwanie państwa Polskiego.
Zdarza się w to sporach przetargowych dot. obronności? Czy firmy nie chcą wchodzić w konflikt z państwem?
Zdarza się, nawet w Polsce. Toczą się czasem pomyślnie dla Skarbu Państwa, czasem dla wykonawców. W przypadku tego przetargu były składane pozwy. To włoska grupa Leonardo, która jest właścicielem zakładów w Świdniku przegrała ze Skarbem Państwa.
Jaki jest najbezpieczniejszy moment na zerwanie negocjacji by nie płacić odszkodowania.
Najbezpieczniejszym momentem byłoby gdyby w czasie oceny złożonych ofert okazało się, że francuska oferta nie spełniła wymogów. W przypadku gdyby francuska oferta spełniła wymogi, to dowolności by już nie było. Umowa dostawy została przygotowana do podpisania. Elementem brakującym na dzień dzisiejszy było zawarcie umowy offsetowej. Umowy dostawy nie można było podpisać do dnia, w którym nie zakończono skutecznie negocjacji offsetowej.
Jaki Pan teraz przewiduje scenariusz?
Powinien być przygotowywany już scenariusz zakupu śmigłowców w inny sposób. Nie wykluczone, że Francuzi ponownie będą w stanie znów złożyć ofertę.
Chyba, że będzie to droga bezprzetargowa
Tak. Wtedy prawdopodobne zamówienie będzie mogło być skierowane np. do zakładów PZL Mielec, które zmieniły właściciela.
Mamy generalny problem ze śmigłowcami w Polsce. Jak to wygląda?
Wygląda to źle zwłaszcza jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski na morzu. Kończą się resursy użytkowe śmigłowców ratownictwa morskiego. Nabycie śmigłowców jest bardzo pilne. Tak samo źle sytuacja wygląda ws. Zwalczania okrętów podwodnych. Śmigłowce morskie trącą resursy. Sytuacja pogorszyła się dramatycznie. To właśnie śmigłowce Caracal w wersji ratownictwa morskiego i w wersji zwalczania okrętów podwodnych miały być następca obecnie użytkowanych konstrukcji radzieckiej Mi -14 i Anakonda.
Niestety zakłady w Świdniku nie dostarczyły zmodyfikowanych śmigłowców ratownictwa morskiego. Maja opóźnienia.
Zobacz wideo: Aleksandrowicz w #RZECZoPRAWIE