Nie chcieli bujać w obłokach

Rozmowa | Tadeusz Nyczek, krytyk literacki

Publikacja: 23.12.2015 18:27

Nie chcieli bujać w obłokach

Foto: PAP, Andrzej Rybczyński

Rz: Julian Kornhauser, jeden z najwybitniejszych poetów pokolenia '68, przerwał kilkuletnie milczenie i opublikował dwa nowe wiersze. Dlaczego poetów z tamtych lat do dziś identyfikuje się z tym pokoleniem? Przecież w jego ramach funkcjonowały bardzo różne grupy...

Tadeusz Nyczek: Rzeczywiście takie poczucie pokoleniowej przynależności dziś prawie nie funkcjonuje w kulturze, ale za naszych czasów było ono bardzo silne. Przed nami było świetne pokolenie '56 – popaździernikowe. Wywodziło się z niego wielu wspaniałych poetów. Ale pośrodku byli jeszcze twórcy nazywani pokoleniem '60. Oni uprawiali artystowską poezję, kompletnie oderwaną od rzeczywistości. Właśnie przeciwko takiemu myśleniu o literaturze, najogólniej mówiąc, wystąpiła grupa Teraz.

Przeszła ona do historii jako grupa poetycka kojarzona głównie z Kornhauserem i Adamem Zagajewskim. Czym właściwie była?

Początkowo była znacznie większa niż tych pięciu czy sześciu poetów, których dziś znamy. Poza nimi byli tam także krytycy, filozofowie, tłumacze. To była towarzyska grupa głównie studentów krakowskich, którzy po Marcu '68 dość podobnie odbierali to, co się działo w kraju. Marzec '68 był najbardziej traumatycznym doświadczeniem naszego ówczesnego życia.

O co walczyło Teraz?

Żeby z powrotem związać literaturę z rzeczywistością, życiem politycznym, społecznym czy etycznym, a nie tylko bujać w obłokach. Tak powstał nurt, który przeszedł do historii pod nazwą Nowa Fala. Poglądy i przemyślenia tej formacji najlepiej wyraził tom szkiców „Świat nie przedstawiony" Kornhausera i Zagajewskiego z 1974 roku. Główna teza była taka, że tak zwana rzeczywistość była w literaturze powojennej kiepsko albo unikowo przedstawiona. Młodzi pisarze – zresztą nie tylko oni, bo dotyczyło to też np. młodego teatru, publicystyki, później filmu – chcieli przyjrzeć się temu światu, porządnie go zanalizować i o nim opowiedzieć. Jak pisał Zagajewski: „(...) powiedz prawdę do tego służysz/ w lewej ręce trzymasz miłość a w prawej nienawiść".

Czy poeci z grupy Teraz pozostali wierni swym młodzieńczym manifestom?

I tak, i nie. To przywilej młodości: złudzenie, że w opresyjnych czasach da się napisać całą prawdę. Ale takie myślenie stworzyło potem drugi obieg, kulturę niezależną. Poza tym ludzie rzadko bywają wierni manifestom młodości, w końcu z młodości się wyrasta, przychodzą nowe wyzwania. Świat już inaczej do nas mówi i my inaczej do świata. W latach 80. Zagajewski w znakomitej książce eseistycznej „Solidarność i samotność" pisał, że obok solidarności z kolegami, pokoleniem, społeczeństwem każdy twórca jest jednak samotny i musi tę swoją działkę uprawiać sam.

Rz: Julian Kornhauser, jeden z najwybitniejszych poetów pokolenia '68, przerwał kilkuletnie milczenie i opublikował dwa nowe wiersze. Dlaczego poetów z tamtych lat do dziś identyfikuje się z tym pokoleniem? Przecież w jego ramach funkcjonowały bardzo różne grupy...

Tadeusz Nyczek: Rzeczywiście takie poczucie pokoleniowej przynależności dziś prawie nie funkcjonuje w kulturze, ale za naszych czasów było ono bardzo silne. Przed nami było świetne pokolenie '56 – popaździernikowe. Wywodziło się z niego wielu wspaniałych poetów. Ale pośrodku byli jeszcze twórcy nazywani pokoleniem '60. Oni uprawiali artystowską poezję, kompletnie oderwaną od rzeczywistości. Właśnie przeciwko takiemu myśleniu o literaturze, najogólniej mówiąc, wystąpiła grupa Teraz.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Literatura
Dzień Książki. Autobiografia Nawalnego, nowe powieści Twardocha i Krajewskiego
Literatura
Co czytają Polacy, poza kryminałami, że gwałtownie wzrosło czytelnictwo
Literatura
Rekomendacje filmowe: Intymne spotkania z twórcami kina
Literatura
Czesław Miłosz z przedmową Olgi Tokarczuk. Nowa edycja dzieł noblisty
Literatura
Nie żyje Leszek Bugajski, publicysta i krytyk literacki