Goszczący w piątkowym programie #RZECZoPRAWIE Rafał Łyszczek, wiceprzewodniczący Krajowej Rady Komorniczej, odniósł się do pojawiających się ostatnio w mediach informacji o bardzo wysokich zarobkach komorników.

Przyznał, iż w ubiegłym roku było to możliwe, ponieważ istniały tzw. hurtownie komornicze, które przyjmowały wiele tysięcy spraw. - Jeden komornik z Warszawy zarobił więcej niż cała apelacja podkarpacka – mówił Łyszczek, zaznaczając, że zmiany w prawie uniemożliwiły przyjmowanie przez komorników tak dużej ilości spraw. Jednocześnie Łyszczek wskazał, że średnio utrzymanie kancelarii komorniczej w Polsce kosztuje 60 tys. zł miesięcznie.

Wiceprzewodniczący KRN odniósł się także do planowanego przez Ministerstwa Sprawiedliwości obniżenia opłat egzekucyjnych, które mogą zmniejszyć przychody komorników o jedną piątą.

Zdaniem Łyszczka będzie wiązało się to ze zwolnieniami pracowników zatrudnionych w kancelariach, a niektórzy komornicy będą wręcz zmuszeni dopłacać do prowadzenia kancelarii. - Jeżeli pomysły Ministerstwa Sprawiedliwości wejdą w życie, szacujemy, że redukcje etatów w kancelariach sięgną kilkudziesięciu procent – poinformował.