Pracownikowi tymczasowemu nie będzie mogła być powierzana praca tego samego rodzaju jak wykonywana przez pracownika pracodawcy-użytkownika, z którym został rozwiązany stosunek pracy nie z jego winy w ciągu trzech miesięcy poprzedzających przewidywany termin rozpoczęcia pracy tymczasowej. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zamierza wprowadzić jeszcze jedno ograniczenie – praca tymczasowa nie będzie mogła być wykonywana w jednostce organizacyjnej pracodawcy-użytkownika położonej w gminie, w której był zatrudniony zwolniony pracownik. Takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych.
Regulacja ma uniemożliwić obchodzenie przepisu zakazującego zatrudniania na tym samym stanowisku co zwolniony.
Nowelizacja przewiduje też inne obostrzenia. Pracownik tymczasowy będzie mógł pracować u jednego pracodawcy tylko przez 18 miesięcy w okresie kolejnych 36. Także na podstawie umowy cywilnoprawnej. Agencja pracy tymczasowej będzie więc musiała wydawać zaświadczenie potwierdzające okres zatrudnienia na rzecz danego pracodawcy-użytkownika. Ten nie będzie już mógł na stałe korzystać z pracy świadczonej przez jedną osobę, zmieniając tylko kierujące ją agencje.
– Pracodawcy domagali się dłuższego, 24-miesięcznego okresu, związkowcy zaś 12-miesięcznego. Myślę, że nasza propozycja to rozsądny kompromis – mówi Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Ochroną zostaną objęte pracownice tymczasowe w ciąży. Ich umowy, tak jak innym pracownicom na kontraktach terminowych, będą się automatycznie wydłużać do dnia porodu po to, by potem mogły spokojnie pójść na urlop macierzyński.