Elastyczniejsze godziny nie oznaczają lepszego ładu

Koszty związane z wprowadzeniem w zakładzie ruchomego czasu pracy mogą przewyższać jego zalety. Pracodawcy trudniej też wtedy kontrolować godziny aktywności zatrudnionych.

Publikacja: 14.01.2016 01:00

Elastyczniejsze godziny nie oznaczają lepszego ładu

Foto: www.sxc.hu

Elastyczny czas pracy nazywany jest też ruchomym czasem pracy. Pracownik ma w nim możliwość rozpoczynania i kończenia pracy o różnych godzinach. Uelastycznienie czasu pracy oznacza zróżnicowanie godzin pracy tak, aby odpowiadały one wymogom pracy w zakładzie oraz potrzebom zatrudnionych.

Dwa warianty

Zgodnie z kodeksem pracy ruchomy czas pracy występuje w dwóch typach. Według pierwszego pracownik rozpoczyna pracę o różnych godzinach w poszczególnych dniach według ustaleń poczynionych przez pracodawcę, np. w poniedziałki o 9.30, a w pozostałe dni o 8.30. Natomiast w drugim wariancie to pracownik ma swobodę wyboru godziny rozpoczęcia i zakończenia pracy w przedziale określonym przez szefa. Przykładowo powinien przyjść do firmy między 7 a 9 i wyjść z niej między 15 a 17.

Pierwsze rozwiązanie ma przede wszystkim ułatwić funkcjonowanie pracodawcy, bo godziny pracy przedsiębiorstwa są dostosowane do potrzeb rynku czy oczekiwań klientów. W drugim rozwiązaniu głównym beneficjentem są etatowcy, którzy mogą pracować w godzinach odpowiadających ich sytuacji życiowej czy po prostu preferencjom.

Ze związkami lub na wniosek

System ruchomego czasu pracy ustala się w układzie zbiorowym pracy lub w porozumieniu zawieranym z działającymi u pracodawcy zakładowymi organizacjami związkowymi. Jeśli nie ma możliwości porozumienia się ze wszystkimi związkami, wystarczy, że pracodawca uzgodni to z tymi reprezentatywnymi. Gdy w firmie nie działają związki, rozkład czasu pracy szef ustala w porozumieniu z przedstawicielami załogi. Są oni wyłaniani w trybie przyjętym w firmie, np. w drodze wyborów czy wskazania przez zatrudnionych osób cieszących się szczególnym zaufaniem. Nie jest też wykluczone potraktowanie jako przedstawicieli załogi działającej u pracodawcy rady pracowników.

Do wprowadzenia elastycznego rozkładu dojdzie także na pisemny wniosek pracownika. Zainteresowany może go wystosować, gdy w zakładzie nie przyjęto dotychczas systemu ruchomego czasu pracy albo gdy już przyjęty nie jest dla niego satysfakcjonujący. Prośba pracownika może dotyczyć zarówno wprowadzenia odmiennej godziny rozpoczynania pracy w określone dni, jak i ustalenia przedziałów godzinowych, w których on sam będzie decydować o starcie i zakończeniu zadań po przepracowaniu ośmiu godzin.

Co z nadliczbówkami

Niewykluczone, że w tym systemie etatowiec rozpocznie pracę wcześniej lub później niż w poprzedzającym dniu. Takie rozwiązanie może prowadzić do startu drugiego cyklu pracy w tej samej dobie pracowniczej, a więc w kolejnych 24 godzinach, poczynając od godziny, w której podwładny rozpoczyna pracę zgodnie ze swoim rozkładem czasu pracy.

Przykład

We wtorek pracownik zaczyna pracę o 9.00, a w środę o 7.00. W efekcie w tej samej dobie pracowniczej pracował dwie godziny ponad ustalony wymiar.

Aby wyeliminować konieczność zapłaty wynagrodzenia za takie nadgodziny, wprowadzono wyraźną regulację. Zgodnie z art. 140

1

§ 4 k.p. ponowne wykonywanie pracy w tej samej dobie nie stanowi godzin nadliczbowych. W efekcie pracodawca nie zostanie obciążony zapłatą dodatkowego wynagrodzenia. Nie oznacza to jednak wyłączenia obowiązku stosowania przepisów o pracy w nadgodzinach, a jedynie modyfikację samego pojęcia doby pracowniczej.

Odpoczynek się należy

Wykonywanie pracy w ruchomym czasie nie może też naruszać prawa pracownika do odpoczynku. W każdej dobie przysługuje mu on nieprzerwanie przez co najmniej 11 godzin, a w każdym tygodniu – przez co najmniej 35 godzin. Planując różne godziny startu i zakończenia zadań, szef musi pamiętać o tym, aby przerwa w ich wykonywaniu nie była krótsza niż te okresy odpoczynku.

Zdaniem autora

dr Marcin Wujczyk, wspólnik, partner Książek & Bigaj Kancelaria Prawna sp. k.

Dzięki elastycznemu czasowi pracy firma odpowiada na potrzeby klientów i dostosowuje godziny aktywności do możliwości produkcyjnych. Zezwolenie pracownikom na wybór godziny pracy z jednej strony zwiększa ich efektywność, bo czas pracy lepiej dopasowują do swoich potrzeb. Dla szefa korzystna jest też eliminacja ryzyka powstania nadgodzin u pracujących w elastycznej formule. Z drugiej jednak strony wprowadzenie ruchomego czasu zadań może wiązać się z dodatkowymi kosztami dla pracodawcy (np. ochrony, ogrzewania, oświetlenia itp.). Jeśli więc elastyczne godziny wykonywania obowiązków przez załogę nie będą związane z rzeczywistymi potrzebami zakładu, zalety tego systemu będą mniejsze niż koszty, jakie trzeba ponieść. Niewykluczone też, że pracodawcy trudniej będzie kontrolować rzeczywisty czas pracy. Dlatego decyzję o wprowadzeniu tego systemu musi poprzedzić dokładna analiza potrzeb przedsiębiorstwa.

Elastyczny czas pracy nazywany jest też ruchomym czasem pracy. Pracownik ma w nim możliwość rozpoczynania i kończenia pracy o różnych godzinach. Uelastycznienie czasu pracy oznacza zróżnicowanie godzin pracy tak, aby odpowiadały one wymogom pracy w zakładzie oraz potrzebom zatrudnionych.

Dwa warianty

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP