Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 25 maja 2016 r., V CSK 481/15.
Powódka, jako podwykonawca, zawarła umowę o roboty budowlane z konsorcjum spółek (w skład którego wchodziła pozwana spółka A.), które jako generalny wykonawca realizowały na rzecz inwestora - gminy miejskiej K. inwestycję budowlaną w postaci modernizacji miejskiego stadionu. W umowie postanowiono o zatrzymaniu 5 proc. wynagrodzenia na poczet kaucji gwarancyjnej zabezpieczającej należyte wykonanie prac, co skutkowało pomniejszeniem płatności każdej z faktur o 5 proc. zatrzymanego wynagrodzenia. Połowa kaucji miała zostać zwrócona po odbiorze przedmiotu umowy, w terminie 30 dni od złożenia wniosku o zwrot, a pozostałe 50 proc., po zakończeniu okresu gwarancji. Konsorcjum zgłosiło gminie podwykonawców robót, w tym powódkę. Mimo upływu terminów do zwrotu zatrzymanej części wynagrodzenia i niezaistnienia podstaw do przeznaczenia kaucji na cele wskazane w umowie, zarówno konsorcjanci, jak i inwestor, uchylili się od realizacji wystosowanych przez powódkę wezwań. Powódka wystąpiła do sądu z pozwem o zapłatę, skierowanym przeciwko spółce A. oraz gminie. Sądy I i II instancji uznały, iż roszczenie pozwu w zakresie skierowanym przeciwko pozwanej spółce A. znajduje uzasadnienie w art. 647 k.c. w zw. z umową podwykonawczą. Upłynął bowiem wskazany w umowie termin od bezusterkowego odbioru obiektu, co wiązało się z obowiązkiem zwrotu połowy zatrzymanego wynagrodzenia. Natomiast odpowiedzialność pozwanej gminy sądy wywiodły z art. 647
1
§ 5 k.c., wskazując, iż inwestor jest solidarnie odpowiedzialny za zapłatę wynagrodzenia należnego podwykonawcy. Sądy zaprezentowały stanowisko, że mimo stosowania przez strony umowy względem zatrzymanego wynagrodzenia terminologii „kaucja zabezpieczająca", analiza umowy nie pozostawia żadnych wątpliwości, iż wolą stron było, by zatrzymana kwota nadal stanowiła część należnego powódce wynagrodzenia za wykonane roboty budowlane. Strony wyraźnie bowiem wskazały, iż zleceniodawca był uprawniony do zatrzymania części należnego powódce wynagrodzenia i pokrycia z niego ewentualnych roszczeń z tytułu gwarancji jakości lub rękojmi za wady. Wyrok sądu II instancji zaskarżyła pozwana gmina w części uwzględniającej powództwo w stosunku do niej. Skarga kasacyjna została oddalona przez Sąd Najwyższy.
Komentarz eksperta
Marta Wiśniewska, radca prawny w warszawskim biurze Rödl & Partner