Obostrzenia od 20 marca: Biznes już ma pomysły na lockdown

Ograniczenia antycovidowe w całej Polsce ogłosił w środę minister zdrowia. Przedsiębiorcy już myślą, co zrobić, by przetrwać. Zamiast solariów pojawią się miejsca do terapii światłem czy pokoje hotelowe wynajmowane jako schowki na bagaże.

Aktualizacja: 18.03.2021 08:31 Publikacja: 17.03.2021 17:51

Nowe obostrzenia od 20 marca: Biznes już ma pomysły na lockdown

Nowe obostrzenia od 20 marca: Biznes już ma pomysły na lockdown

Foto: AdobeStock

Do Warmii i Mazur, Pomorza, Mazowsza oraz Lubuskiego dołącza reszta kraju. Mamy kolejny lockdown do 9 kwietnia. Licząc się z takimi zmianami, przedsiębiorcy szukają sposobów, by nie zamykać działalności. Liczą się z karami sanepidu (nawet do 30 tys. zł). Zapowiadają jednak, że broni nie złożą i będą się odwoływać do sądu. A wyroki w sprawie łamania obostrzeń i zakazów napawają ich optymizmem.

Sklepy w województwach objętych lockdownem rozszerzyły w ostatnich dniach swoją działalność o usługi, które mogą być świadczone mimo zamknięcia. I tak, w sklepach z dodatkami do domu pojawia się np. specjalny dział dla zwierząt (te sklepy mogą być otwarte w czasie lockdownu) lub punkt usługowy – minipralnia czy drogeria.

Czytaj także: Koronawirus. Firmy chcą, żeby rząd zapłacił odszkodowania za lockdown

W związku ze środową decyzją rządu takich pomysłów będzie przybywać.

Z naszych informacji wynika, że już teraz w solariach powstają gabinety terapii światłem, a w centrach fitness siłownie, które pomagają się przygotować do współzawodnictwa sportowego osobom z licencjami uprawniającymi do ćwiczeń. Warunek, by działały? Dezynfekcja urządzeń i zachowanie odstępu (co oznacza wyłączenie z użytku niektórych urządzeń).

– Ludzie chcą żyć normalnie, a my uczciwie pracować – mówi „Rz" jeden z właścicieli trzech modnych pubów na Pomorzu. Do przedstawicieli sanepidu i policji ma jedno przesłanie: bądźcie ludźmi.

– Nie zamknę pensjonatu, bo nie mam już za co płacić rachunków – mówi z kolei jego właściciel z Warmii i Mazur. Przyznaje, że musi kombinować, by uniknąć kary, ale to jego zdaniem jest i tak lepsze niż trwanie w niepewności. Na brak gości nie narzeka. Szczególnie w okresie przedświątecznym posypały się rezerwacje.

– Mam nadzieję, że klienci nie zaczną rezygnować, bo pieniądze z zaliczek już wydałem. Zamówiliśmy już artykuły spożywcze potrzebne do przygotowania posiłków dla gości – mówi właściciel.

Podobnie zdeterminowani byli zimą przedsiębiorcy z Zakopanego, Białki Tatrzańskiej czy Karpacza. Mimo śniegu, przygotowanych stoków i szkolnych ferii nie mogli przyjmować turystów. Szybko jednak pojawiły się pomysły, jak obejść zakazy. Zamiast pokoi wynajmowali schowki na narty czy miejsca na parkingach. Przed zamkniętymi dla gości karczmami wystawiali pojedyncze stoliki, by zachęcić do zakupu posiłku czy drinka i spożycia go na miejscu.

Do Warmii i Mazur, Pomorza, Mazowsza oraz Lubuskiego dołącza reszta kraju. Mamy kolejny lockdown do 9 kwietnia. Licząc się z takimi zmianami, przedsiębiorcy szukają sposobów, by nie zamykać działalności. Liczą się z karami sanepidu (nawet do 30 tys. zł). Zapowiadają jednak, że broni nie złożą i będą się odwoływać do sądu. A wyroki w sprawie łamania obostrzeń i zakazów napawają ich optymizmem.

Sklepy w województwach objętych lockdownem rozszerzyły w ostatnich dniach swoją działalność o usługi, które mogą być świadczone mimo zamknięcia. I tak, w sklepach z dodatkami do domu pojawia się np. specjalny dział dla zwierząt (te sklepy mogą być otwarte w czasie lockdownu) lub punkt usługowy – minipralnia czy drogeria.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP