Zakaz konkurencji w umowie franczyzowej

Firma, która wprowadza zakaz konkurencji do umowy franczyzy, musi to zrobić precyzyjnie. W przeciwnym razie nie ma szans nałożyć kary za naruszenie zakazu.

Publikacja: 09.03.2018 05:50

Zakaz konkurencji w umowie franczyzowej

Foto: 123RF

Firma prowadząca sieć pizzerii zażądała od Grzegorza Z. zapłaty 80 tys. zł tytułem kary umownej. Prowadził on jedną z pizzerii tej sieci, ale zrezygnował i otworzył własną.

Zdaniem firmy jest ona łudząco podobna do jej restauracji. Kiedy Grzegorz Z. odmówił zapłacenia kary spółka wystąpiła przeciwko niemu do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Liczne kary

Firma tłumaczyła, że zawarła z Grzegorzem Z., umowę franczyzny, której przedmiotem było udzielenie licencji na używanie praw do jej znaku towarowego. Zawierała ona postanowienia o wystroju pizzerii. Miał nawiązywać do „górskiej chaty", nie mogło więc zabraknąć: desek na ścianach, imitacji okiennic, drewnianych stołów, ław, siedzisk, krzeseł, drewnianego baru wykonanego z nieregularnych desek, ewentualnie strzechy nad barem, a także dekoracji na ścianach typu: stare koła od wozów, chomąta, grabie, widły oraz inne elementy pochodzące ze staropolskiej wsi. Ponadto zastawa stołowa musiała być taka sama jak zastawa w lokalu macierzystym, to znaczy wykonana z kamionki, z ręcznie malowanymi znakami firmowymi sieci, a pizza podawana na drewnianych tacach. Dodatkowo franczyzobiorca zobowiązał się do umieszczenia na fasadzie lokalu oznaczenia pizzerii, w szczególności znaku towarowego na koszt własny.

Umowa przewidywała obowiązek demontażu wszelkich znaków towarowych, urządzeń oraz elementów wystroju charakterystycznych dla sieci w terminie 7 dni po rozwiązaniu umowy. Nakazywała zaprzestania korzystania z przepisów, receptur oraz nazw wyrobów charakterystycznych dla sieci oraz przekazywania ich w jakiejkolwiek formie innym osobom.

Umowa zakazywała prowadzenia działalności konkurencyjnej przez okres trzech lat od daty rozwiązania umowy, pod groźbą nałożenia kary umownej.

Złamanie zakazu konkurencji

Po jakimś czasie Grzegorz Z. rozwiązał umowę i poinformował spółkę o zaprzestaniu prowadzenia działalności.

Po rozwiązaniu umowy na zlecenie firmy, odbyła się kontrola, która miała ustalić, czy Grzegorz Z. stosuje się i przestrzega postanowień umownych związanych z zakazem konkurencji i podejmuje lub nie podejmuje czynności, do których został zobowiązany umową na wypadek jej rozwiązania. Pierwsza kontrola wykazała, że Grzegorz Z. dokonał wymiany szyldu. W trakcie drugiej stwierdzono, że obecny wystrój lokalu jest podobny do poprzedniego, gdy Grzegorz Z. współpracował z siecią oraz, że wciąż wypieka się w nim pizzę, ale jest ona inna od tej przygotowywanej w ramach sieci. Osoba przeprowadzająca kontrolę stwierdziła, że pizza była inna w smaku, porcelana z logo sieci, elementy wystroju charakterystyczne dla sieci takie jak koła, wałki zostały usunięte. Zastąpiono je zdjęciami.

Następnie firma wystosowała pismo ostrzegawcze do Grzegorza Z. wraz z wezwaniem do zapłaty. Wskazywała w nim, że dopuścił się naruszenia § 12 pkt 6 umowy. Mówi on o trzyletnim zakazie prowadzenia działalności o profilu zbliżonym do profilu działalności sieci. Firma wezwała do zaprzestania prowadzenia działalności konkurencyjnej oraz zapłaty 80 tys. zł tytułem kary umownej.

Mała, autorska restauracyjka

Grzegorz Z. bronił się, że w chwili podpisywania umowy franczyzy zawarty w niej zakaz działalności konkurencyjnej rozumiał, jako zakaz prowadzenia działalności o profilu tej sieci oraz stworzenia własnej sieci pizzerii, ewentualnie jako zakaz prowadzenia pizzerii na zasadach i według standardów określonych umową franczyzy i załącznikami do niej, a nie jako zakaz w ogóle prowadzenia działalności gastronomicznej.

Obecnie prowadzi małą restaurację z kuchnią włoską, w której wykorzystuje własne pomysły kulinarne. Zaprzestał używania produktów z logo sieci, nie przygotowuje posiłków zgodnie z recepturami dostarczonymi przez spółkę.

Jego zdaniem kara jest rażąco wygórowana.

Co na to sąd

Sąd Okręgowy w Łodzi postanowił sprawę skierować do rozpoznania w postępowaniu zwykłym z uwagi na stwierdzenie braku podstaw do wydania nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym. Następnie wydał wyrok korzystny dla Grzegorza Z.

SO ustalił, że Grzegorz Z. nie miał żadnych możliwości negocjowania warunków umowy. Projekt umowy został przedstawiony przez spółkę i przez niego przygotowany. Grzegorz Z. podpisał przedstawiony mu projekt umowy (okoliczność niesporna).

Zdaniem sądu spór dotyczy odmiennej interpretacji zapisów umowy o zakazie działalności konkurencyjnej, nie zaś samej treści umowy. Według niego żądanie sieci jest niezasadne i nie zasługuje na uwzględnienie.

Zgodnie z art. 483 § 1 k.c. można zastrzec w umowie, że naprawienie szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego nastąpi przez zapłatę określonej sumy (kara umowna).

Kara umowna stanowi odszkodowanie umowne i przysługuje wierzycielowi jedynie wtedy, gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy jest następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność.

Zdaniem sądu ilekroć w umowie zastrzegana jest kara umowna strony powinny precyzyjnie wskazać tytuł do jej naliczenia, jej określoną wysokość albo sztywne kryterium odniesienia. Odmienne uregulowanie kary umownej w kontrakcie powoduje nieważność takiego zastrzeżenia (art. 58 k.c. )

W ocenie sądu zawarte w umowie stron postanowienia § 12 ust. 6 nie precyzują w sposób dostateczny przesłanek do naliczenia Grzegorzowi Z. kary umownej po zakończeniu łączącej strony umowy franczyzy. Nie zostało jednoznacznie wskazane za co konkretnie grozi kara.

Grzegorz Z. nie miał świadomości nawet, jakie konkretne działania, jaki profil działalności nie może być przez niego prowadzony.

Według sądu Grzegorz Z. zasadnie wskazywał, że sieć nie jest przedsiębiorcą, nie ma zatem nigdzie w sposób sformalizowany określonego zakresu swojej działalności, do którego można odnieść zapis § 12 ust. 6 umowy.

Jak wynika z poczynionych przez sąd ustaleń faktycznych sieć jest siecią pizzerii, jednak jak wynika z zeznań świadków i samej sieci, w jej działalności mieści się również sprzedaż napojów i innego rodzaju dań takich jak kebab, zapiekanki, hamburgery, cheeseburgery, kanapki.

W tych okolicznościach zawarty w § 12 ust. 6 umowy zapis o zakazie prowadzenia działalności „o profilu prowadzonym przez sieć" równie dobrze można by rozumieć, jako każdą działalność gastronomiczną, w tym polegającą również na sprzedaży, hamburgerów, zapiekanek, kebabu, kanapek czy napojów. Zapis ten jest, zatem niesprecyzowany i pozostawia zbyt dużą dowolność interpretacyjną stronom umowy, w tym w szczególności stronie uprawnionej do żądania wskazanej w tym postanowieniu kary umownej.

Jak wynika z niekwestionowanych ustaleń faktycznych umowę stron redagowała strona powodowa. W takim razie, to ją obciąża ryzyko związane z niejasnością, czy też niedostateczną precyzją jej postanowień.

Sygnatura akt: X GC 50/16

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: r.krupa@rp.pl

Firma prowadząca sieć pizzerii zażądała od Grzegorza Z. zapłaty 80 tys. zł tytułem kary umownej. Prowadził on jedną z pizzerii tej sieci, ale zrezygnował i otworzył własną.

Zdaniem firmy jest ona łudząco podobna do jej restauracji. Kiedy Grzegorz Z. odmówił zapłacenia kary spółka wystąpiła przeciwko niemu do Sądu Okręgowego w Łodzi.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego