Dwa pojedyncze, ale następujące po sobie i poważne, naruszenia bezpiecznej pracy powodują podniesienie składki wypadkowej o 100 proc. Przekonał się o tym przedsiębiorca budowlany, u którego w ciągu trzech dni inspektor pracy dwa razy z rzędu wstrzymał prace, bo robotnicy wykonywali swoje zadania w warunkach zagrażających ich życiu. Za pierwszym razem dlatego, że jeden z robotników wykonywał szalunek na wysokości około 6 metrów na podeście bez barier ochronnych. Przy drugiej wizycie prace zostały zahamowane, bo pracownik przebywał na belce między ścianami bez ochrony przed upadkiem z 12 metrów. Dodatkowo inspektor wykrył, że zatrudnieni posługiwali się pilarką tarczową własnej produkcji, bez osłony tarczy piły i przekładni napędowej.