Polscy przedsiębiorcy nie mają lekko nad Sekwaną

Francuscy inspektorzy pracy nie ukrywają, że kontrole naszych firm skończą się dopiero wtedy, gdy zaczną one płacić we Francji podatki i składki za dziesiątki tysięcy delegowanych pracowników.

Aktualizacja: 02.02.2020 19:16 Publikacja: 02.02.2020 18:56

Polscy przedsiębiorcy nie mają lekko nad Sekwaną

Foto: Adobe Stock

Z raportu przygotowanego przez KPMG dla francusko-polskiej Izby Gospodarczej wynika, że inwestycje francuskie w Polsce można oszacować na kwotę przekraczającą 80 mld zł. Francuzi zarządzają nie tylko największym polskim operatorem telefonicznym, ale także bankami i sieciami hipermarketów, produkują u nas opony i mają zakłady chemiczne. Z kolei polskie inwestycje nad Sekwaną są szacowane tylko na niewiele więcej niż 2 mld zł, na co składa się produkcja naczep i przyczep czy wózków sklepowych oraz firmy informatyczne.

Polskie firmy bardzo dobrze radzą sobie we Francji, bez potrzeby zakładania tam spółek. Korzystają przy tym z unijnej swobody świadczenia usług i przemieszczania pracowników, dzięki czemu podatki i składki od wynagrodzeń zatrudnionych płacą w Polsce. Przewoźnicy z polski obsługują już co trzeci przewóz międzynarodowy w UE. Z kolei firmy budowlane, usługowe czy agencje pracy tymczasowej wysłały do Francji w zeszłym roku nawet 70 tys. polskich pracowników.

Czytaj też:

Macron w Polsce: Francja chce "uspokoić" relacje z Warszawą

Polskie firmy nękane we Francji kontrolami zatrudnienia

Problem w tym, że nie są tam oni najlepiej traktowani. W listopadzie francuskie media doniosły nawet, że tamtejsi kontrolerzy dostali od Antoine'a Fouchera, dyrektora gabinetu tamtejszego ministra pracy, polecenie wykonania planu 24 tys. kontroli pracowników oddelegowanych do Francji w 2019 r., a brakowało im jeszcze 7 tys. inspekcji.

Grzywny i więzienie

Jak te kontrole wyglądają, pokazuje przykład polskiego przedsiębiorcy działającego we Francji.

– Dostarczyliśmy wysoko wykwalifikowanych pracowników na budowę szpitala na Korsyce, ale inspektorzy pracy zarzucili nam, że zgodnie z tamtejszym kodeksem pracy działamy nielegalnie, za co grożą nam bardzo wysokie kary finansowe i nawet trzy lata więzienia – mówi Radosław Gałka, prezes Poland Workforce. – Co gorsza, o zagrożeniu podobną odpowiedzialnością zostali poinformowani nasi francuscy kontrahenci i umowa natychmiast została zerwana. Nikogo nie interesuje, że działamy we Francji legalnie, na wszystko mamy odpowiednie dokumenty.

Jak się okazuje, francuscy inspektorzy pracy dają możliwość wyjścia z tej sytuacji obronną ręką. Stawiają warunek: polski biznes zacznie rejestrować spółki we Francji, by płacić tam podatki i składki na ubezpieczenie polskich pracowników. Wynika to wprost z pism francuskiej inspekcji pracy kierowanych do polskich przedsiębiorców.

Już niedługo może się to stać unijnym obowiązkiem, bo Komisja Europejska i Parlament Europejski pracują już nad zmianami w systemie ubezpieczenia pracowników migrujących pomiędzy państwami UE. Nie ma wątpliwości, że mają one utrudnić świadczenie usług przez polskie firmy na europejskich rynkach. Lobbują za nimi politycy francuscy i niemieccy. Projekt zmian w dyrektywie o koordynacji ubezpieczeń społecznych przewiduje, że zagraniczni przedsiębiorcy będą musieli zapłacić składki tam, gdzie mają największe obroty.

Szukanie haka

– Zdarza się, że policja francuska traktuje przepisy „po swojemu". Nie zawsze chce współpracować czy też wysłuchać kierowcy. Nie jest też na bieżąco ze zmianami. Jeśli po drugiej stronie nie ma partnera z wiedzą i doświadczeniem, to najczęściej kończy się to mandatami – mówi Agnieszka Martinez-Murawska, prawnik z firmy Move Expert. – Brak zaświadczenia o oddelegowaniu w formie papierowej podczas kontroli drogowej, nawet jeśli kierowca odnajdzie je pół godziny później, powoduje nałożenie mandatu, bo taki dokument znaleziony później nie jest już akceptowany.

Dokumenty, które należy dostarczyć na potrzeby kontroli drogowych, są różne, a organy kontrolne nie zawsze dokonują jednolitej interpretacji przepisów. Nawet jeśli chodzi o akceptowaną przez funkcjonariuszy podczas kontroli drogowej formę tych dokumentów: elektroniczną czy papierową.

Do legendy przeszedł już przykład wieczornej kontroli na francuskim parkingu. Gdy okazało się, że wszystkie papiery i tachograf są w porządku, inspektorzy kazali polskiemu kierowcy przestawić ciężarówkę, bo stała za blisko innej. Gdy to zrobił, wręczyli mu słony mandat za prowadzenie pojazdu w czasie, gdy zgodnie z unijnymi przepisami powinien odpoczywać.

Marek Benio ekspert z Inicjatywy Mobilności Pracy

Liczymy na to, że przykłady nieprawidłowości w stosowaniu unijnych przepisów czy wręcz nadużywaniu ich do nękania polskich przedsiębiorców świadczących usługi w innych państwach UE dadzą do myślenia unijnym urzędnikom. Jest to skutek poprzednich zmian w dyrektywach. Od 30 lipca wchodzą zaś w życie nowe przepisy utrudniające delegowanie pracowników do innych państw UE. Wprowadzono ograniczenie okresu delegowania do 12 miesięcy, po których pracownik podlegać będzie warunkom pracy państwa przyjmującego bez względu na to, jakie prawo pracy strony wybrały dla swojej umowy. Prawdziwym utrudnieniem dla przedsiębiorców z Polski mogą być jednak nadchodzące zmiany, nad którymi pracują Rada i Parlament Europejski. Jeden z pomysłów przewiduje wprowadzenie obowiązku zapłaty składek za pracowników tam, gdzie dany pracodawca ma największe obroty. To już wygląda jak próba przejęcia polskich pracowników. ?

Z raportu przygotowanego przez KPMG dla francusko-polskiej Izby Gospodarczej wynika, że inwestycje francuskie w Polsce można oszacować na kwotę przekraczającą 80 mld zł. Francuzi zarządzają nie tylko największym polskim operatorem telefonicznym, ale także bankami i sieciami hipermarketów, produkują u nas opony i mają zakłady chemiczne. Z kolei polskie inwestycje nad Sekwaną są szacowane tylko na niewiele więcej niż 2 mld zł, na co składa się produkcja naczep i przyczep czy wózków sklepowych oraz firmy informatyczne.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
Słynny artykuł o zniesławieniu ma zniknąć z kodeksu karnego
Prawo karne
Pierwszy raz pseudokibice w Polsce popełnili przestępstwo polityczne. W tle Rosjanie
Podatki
Kiedy ruszy KSeF? Ministerstwo Finansów podało odległy termin
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Podatki
Ministerstwo Finansów odkryło karty, będzie nowy podatek. Kto go zapłaci?
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?