Uzasadniają to przede wszystkim trudnościami wynikającymi z absencji spowodowanych zakażeniami i kwarantannami.
33 miesiące to za mało
Z kolei Konfederacja Lewiatan proponuje wydłużenie dozwolonego okresu zatrudnienia na umowach terminowych. Obecnie praca na takich umowach w jednej firmie nie może przekraczać 33 miesięcy. Wiele zatrudnionych na takich umowach osób straciło w ostatnim okresie pracę, gdyż przedsiębiorcy nie chcieli zaryzykować zatrudnienia ich na czas nieokreślony w czasie kryzysu.
Proponuje także przejęcie przez ZUS obowiązku wypłaty wynagrodzenia chorobowego dla pracowników w czasie zwolnienia lekarskiego czy kwarantanny.
Kolejnym postulatem jest wprowadzenie kont czasu pracy lub wynagrodzeń, umożliwiające rozliczenia z pracownikami w 24-miesięcznym okresie. To powinno ustabilizować zatrudnienie w czasie kryzysu.
Podobnie jak wydłużenie okresu zatrudnienia pracownika tymczasowego u jednego pracodawcy-użytkownika z 18 do 30 miesięcy.
Pracodawcy proponują także wydłużenie z trzech do dziewięciu miesięcy okresu, w którym przedsiębiorcy mogliby korzystać ze wsparcia finansowego w formie dopłat do wynagrodzeń pracowników, gdy ci na zasadach ustalonych w porozumieniu z załogą czy z działającymi w firmie związkami zawodowymi zostali objęci przestojem ekonomicznym czy został im obniżony wymiar czasu pracy.