SN wskazał, że po rozwiązaniu umowy licencyjnej przez boksera i jego Fundację Równe Szanse z pozwaną spółką FoodCare, producentem napojów energetycznych, na wykorzystywania oznaczenia TIGER prawo do tego oznaczenia należy wyłącznie do Michalczewskiego.
Umowa łączyła ich ok. sześciu lat. Potem popadli w konflikt. Wskutek wyroku SN utrzymano w mocy zakazy dla FoodCare dotyczące sprzedaży i reklamy napojów z oznaczeniem „TIGER". Sędzia SN Anna Owczarek powiedziała w uzasadnieniu wyroku, że Dariusz Michalczewski jako pierwszy rozpoczął używanie tego oznaczenia na rynku energetyków i wyłącznie jemu przysługuje prawo do powszechnie znanego znaku towarowego „TIGER" na tym rynku. Korzystając z niego dla oznaczenia napojów energetyzujących po rozwiązaniu umowy, FoodCare naruszyła dobre obyczaje w obrocie gospodarczym.
Czytaj także:
"Tiger" Michalczewski walczy o wysokie odszkodowanie
– Ten wyrok kończy prawie dziesięcioletni spór o to oznaczenie – powiedział po wyroku pełnomocnik boksera adwokat Paweł Podrecki z Kancelarii Traple Konarski Podrecki. Sam Dariusz Michalczewski stwierdził, że warto było walczyć.