W obrocie gospodarczym i w prawie cywilnym występuje zasada swobody umów. Oznacza ona, że można umówić się  na wszystko, co nie jest sprzeczne z przepisami prawa, właściwością danego stosunku prawnego lub zasadami współżycia społecznego. Nie oznacza to więc, że wszystko jest dozwolone. W samym kodeksie cywilnym są pewne ograniczenia w tym zakresie.

Jedno z nich dotyczy możliwości wyłączania i ograniczania uprawnienia do przeniesienia czy obciążenia zbywalnego prawa. Na przykład w umowie sprzedaży nieruchomości nie można zawierać postanowień, z których wynika, że kupujący nie ma możliwości dalszego ich sprzedawania. Odróżnić należy jednak dwie sytuacje. Nie można umową ograniczać rozporządzania czy obciążania jakiegoś prawa, ale można  wprowadzać do niej postanowienia zobowiązujące nabywcę rzeczy do niesprzedawania jej. Takie zobowiązanie kupującego nie powoduje, że nie  może on sprzedać rzeczy. Wciąż  jest to możliwe. Jednak, gdy taka czynność zostanie przez kupującego podjęta, to sprzedawca będzie miał do kupującego roszczenie odszkodowawcze z tytułu niedotrzymania umowy; gdy umowa to przewiduje – również może żądać zapłaty kary umownej.

Trzeba jednak pamiętać o przepisach szczególnych. Jeżeli gminna nieruchomość zbywana jest z bonifikatą (zniżką przy cenie), to zbycie jej w ciągu pięciu lat od momentu kupna powoduje obowiązek zwrotu bonifikaty. Nie wpływa natomiast na ważność samego zbycia. Osoba, która uzyskała nieruchomość od gminy na dobrych warunkach, w przypadku zbycia jej osobie trzeciej będzie najprawdopodobniej musiała oddać gminie równowartość udzielonej jej bonifikaty. Z kolei przy ustanowionym prawie pierwokupu – zwłaszcza takim, które wynika z zapisów ustawy – właściciel, który rzecz zechce sprzedać, będzie musiał poinformować o zamiarze zbycia uprawnionego z prawa pierwokupu. Jeżeli tego zaniecha, sprzedaż z pominięciem uprawnionego z prawa pierwokupu na rzecz osoby trzeciej będzie nieważna. W pewnych (szczególnych) sytuacjach właściciel rzeczy może być zmuszony do tego, żeby w przypadku, gdy zdecyduje się na sprzedaż,  to będzie mógł to zrobić tylko na rzecz konkretnego podmiotu (gmina). Nie wpływa to jednak na ograniczenia w zakresie dopuszczalności samego zbycia rzeczy.

W przypadku więc, gdy  np. przedsiębiorca sprzedaje jakąś rzecz i zależy mu na tym, żeby nabywca nie sprzedawał  jej  w najbliższym czasie, może jedynie zażądać od niego zobowiązania, że tego nie zrobi pod rygorem wysokiej kary umownej. Alternatywnie może ustanowić na swoją rzecz prawo pierwokupu tej rzeczy, licząc się z tym, że prawo pierwokupu na podstawie umowy wywiera słabsze skutki prawne niż wynikające z ustawy. Nie  można natomiast zagwarantować sobie tego, że nabywca rzeczy, w określonym czasie, w ogóle nie będzie chciał jej sprzedać.