Wykonywanie pracy wymaga właściwych kwalifikacji oraz doświadczenia. Otrzymanie posady wiąże się z koniecznością ujawnienia pracodawcy określonych danych osobowych, jak również przedłożenia świadectw pracy z poprzednich firm lub innych dokumentów potwierdzających okresy zatrudnienia.
Od ubiegającego się o zatrudnienie przyszły pracodawca ma prawo zażądać dokumentów potwierdzających kwalifikacje zawodowe, wymagane do wykonywania oferowanej pracy. Jest to naturalne z uwagi na fakt, iż musi mieć pewność, że zatrudnia właściwą osobę. Trudno bowiem widzieć sens w zatrudnieniu np. osoby niemającej prawa jazdy na stanowisku kierowcy, w agencji ochrony mienia – skazanego prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne, a na posadę nauczyciela przyjąć kogoś bez właściwego wykształcenia.
W praktyce nie można wykluczyć, że ubiegający się o zatrudnienie, który nie spełnia wszystkich wymogów kwalifikacyjnych, posłuży się dokumentami podrobionymi lub przerobionymi. Przepisy bezpośrednio nie regulują sposobu postępowania pracodawcy w sytuacji, gdy na jaw wyjdzie, że dokumenty tylko pozornie wydają się być zgodne z oczekiwaniami.
Dużo zależy od tego, na jakim etapie dojdzie do ustalenia, że np. prawo jazdy czy dyplom ukończenia studiów są podrobione. Jeśli stanie się to jeszcze przed formalnym nawiązaniem stosunku pracy, pracodawca ma prawo odstąpić od zatrudnienia kandydata na pracownika, niezależnie od wcześniejszych ustaleń czy nawet zawarcia umowy przedwstępnej. Znacznie bardziej problematyczna jest sytuacja, gdy taki fakt wyjdzie na jaw już po zatrudnieniu kandydata – czyli po podpisaniu umowy o pracę, skierowaniu na wstępne badania profilaktyczne, przeszkoleniu oraz dopuszczeniu do wykonywania pracy.
Pracodawca zwykle nie jest zainteresowany kontynuowaniem tak rozpoczętej współpracy. Wynika to zarówno z braku zaufania do pracownika posługującego się „lewymi" dokumentami, jak również z faktu, iż taka osoba zwykle nie spełnia wymogów kwalifikacyjnych, nie posiada wymaganych na danym stanowisku uprawnień.