Jedna z podstawowych zasad prowadzenia egzekucji administracyjnej wynika z art. 6 ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Z jednej strony zobowiązuje ona wierzyciela (np. organ podatkowy) do podjęcia egzekucji, natomiast z drugiej, upoważnia go do jej prowadzenia, ale tylko pod warunkiem, że dłużnik (np. podatnik) uchyla się od dobrowolnego wykonania swojego obowiązku. Oznacza to, że przed uruchomieniem środków egzekucyjnych organ ma obowiązek upewnić się, czy dłużnik nie wykonał lub właśnie nie wykonuje obowiązku, który ma być egzekwowany.
Jeśli założymy, że konkretny obowiązek obywatela ma polegać na zapłacie podatku, wynikającego z doręczonej mu decyzji (której nadano rygor natychmiastowej wykonalności), to kiedy można uznać, że uchyla się on od wykonania tego obowiązku? Logika i doświadczenie życiowe kazałyby stwierdzić, że wówczas, gdy nie płaci podatku wynikającego z decyzji. Jest jednak pewien organ podatkowy (dalej będę nazywał go Organem), który uznał, że uchylanie się od wykonania obowiązku polegającego na zapłacie podatku może polegać na ... jego dobrowolnej zapłacie.
Sprawa przedstawiała się w skrócie następująco.
Organ działał błyskawicznie
Organ pierwszej instancji wydał decyzję określającą zobowiązanie podatkowe. Ponieważ decyzja została wydana na mniej więcej dwa tygodnie przed upływem terminu przedawnienia, został jej nadany rygor natychmiastowej wykonalności. Decyzję doręczył podatnikowi pracownik organu. Nastąpiło to około godziny 14.25. Podatnik, choć nie zgadzał się z decyzją, niezwłocznie przystąpił do obliczenia należnych odsetek i złożył polecenie przelewu kwoty głównej wraz z odsetkami na rachunek organu podatkowego, a dodajmy, że chodziło o kilkanaście milionów złotych. Polecenie przelewu zostało wykonane przez bank tego samego dnia, w ciągu około półtorej godziny od doręczenia decyzji. Organ egzekucyjny nie czekał jednak na to co zrobi podatnik i już w niecałe 20 minut od doręczenia decyzji zajął rachunek bankowy podatnika, obciążając go przy okazji kosztami postępowania egzekucyjnego (ponad milion złotych).
WSA, NSA i znowu WSA
Wniesione przez podatnika zarzuty wobec tak przeprowadzonego postępowania egzekucyjnego znalazły zrozumienie dopiero przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Uznał on, że w tych okolicznościach organ egzekucyjny nie pozostawił podatnikowi możliwości zrealizowania zobowiązania podatkowego przed wszczęciem postępowania egzekucyjnego, a egzekucję przeprowadził bez wcześniejszego sprawdzenia czy zobowiązanie nie zostało wykonane. W efekcie sprawa wróciła do wojewódzkiego sądu administracyjnego, który tym razem uchylił postanowienie wydane przez organ drugiej instancji (czyli wspomniany wcześniej Organ) i nakazał mu ponowne rozpatrzenie wniesionych przez podatnika zarzutów.