Czyli przedawnienie jest wtedy kiedy państwo na tym nie traci. Bo rzeczywiście państwo bezpośrednio nie traci jak nie zapłacę operatorowi telefonii komórkowej za świadczone mi usługi, a tenże operator spóźni się ze złożeniem pozwu do sądu o zapłatę. Ja „zarobiłem", stracił operator, dla państwa jest to obojętne finansowo. To bardzo krótkowzroczne podejście.
Jak państwo ma stracić bezpośrednio finansowo na przedawnieniu, nawet nie wiadomo czy rzeczywiście należnego mu podatku, to sytuacja robi się zadziwiająca.
Najlepszym przykładem na sposób podejścia organów państwa jest przepis art. 70 par. 6 p.1 ordynacji podatkowej, który stanowi, że wszczęcie postępowania karnego skarbowego w sprawie przestępstwa/wykroczenia zawiesza bieg terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego.
Wielokrotnie (tysiące razy) podatnicy podnosili w sądzie zarzut, że organ postępowania przygotowawczego wszczął postępowanie karne skarbowe bez żadnych ku temu podstaw prawnych. A jedynym celem było osiągnięcie skutku w postaci zawieszenia biegu przedawnienia, ponieważ było to opieszałemu organowi niezbędne. Zbyt późno zostało wszczęte postępowanie podatkowe i w ustawowym terminie przed przedawnieniem organ nie byłby w stanie zakończyć postępowania i wydać decyzji. Nie jest istotne, zgodnie z prawem nie powinno być istotne: czy dany podatnik miał rzeczywiście zaległość podatkową czy było to tylko przypuszczenie/domniemanie urzędników.
Standardem jest stwierdzenie sądu administracyjnego, że nie jest on uprawniony do badania zasadności postanowienia o wszczęciu postępowania karnego skarbowego, ponieważ wydane zostało ono w trybie przepisów karnych a nie administracyjnych. To oczywiście prawda. Nikt rozsądny nie oczekuje od sądu administracyjnego uchylenia postanowienia o wszczęciu postępowania karnego skarbowego. Ale należy chyba oczekiwać od tego sądu odniesienia się do zarzutu nadużycia prawa, ponieważ skutki działań podjętych w postępowaniu karnym odbierają konkretne prawo obywatelowi właśnie w postępowaniu podatkowym. Jest przecież niemożliwe, aby w państwie praworządnym organ państwa swoim władczym działaniem pozbawił obywatela jego praw i nie podlegało to merytorycznej kontroli sądowej! Nie dostrzeżono, że konsekwencją dotychczasowego podejścia jest fikcyjność instytucji przedawnienia, czyli wskutek wykładni pozbawiono podatnika/obywatela prawa do przedawnienia.
Jeszcze bardziej oryginalne, ale chyba szczere jest stanowisko PG zaprezentowane do czekającego od 6 lat w TK wniosku RPO w sprawie zawieszenia biegu terminu przedawnienia wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego w sprawie a nie przeciwko konkretnej osobie. Pozostawmy na boku źle sformułowany wniosek, który za niezgodne z Konstytucją uważa to, że wszczęcie postępowania karnego skarbowego „w sprawie" zawiesza bieg przedawnienia zobowiązania. Bo wg RPO zawieszenie biegu przedawnienia zobowiązania podatkowego wskutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego „przeciwko" konkretnej osobie ma być już zgodne z ustawą zasadniczą.