Rewolucyjne zmiany w systemie podatkowym przygotowali posłowie należący do Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego. Zakłada on likwidację pobieranych danin, takich jak PIT, ZUS, składka zdrowotna oraz na Fundusz Pracy.
– Polska ma dzisiaj jedne z najwyższych obciążeń podatkowych pracy na świecie. Chcemy ten koszt znacząco obniżyć. Zamiast PIT, składek na ZUS czy chorobowych firmy płaciłyby jednolity, 25-proc. podatek od funduszu płac. Różnica w stosunku do obecnych obciążeń zostawałaby w kieszeni podatnika – mówi Adam Abramowicz, przewodniczący zespołu, poseł PiS.
Oznaczałoby to, że osoba z zarobkami na poziomie 3 tys. zł zyskiwałaby netto 750 zł. Rewolucja czeka też CIT i PIT, również proponowane do likwidacji.
– Firmy płaciłyby nieco ponad 2 proc. podatku od obrotu. Ponieważ obejmowałby wszystkich, nie byłoby mowy o uzyskiwaniu nieuczciwej przewagi np. poprzez transferowanie zysków za granicę – dodaje Adam Abramowicz.
Zgodnie z propozycją przedsiębiorcy mają też zapłacić o połowę mniejszy ZUS niż dzisiaj – 550 zł miesięcznie, wobec obowiązującej stawki 1120 zł. Z kolei tzw. mała działalność gospodarcza z obrotami do 5 tys. zł miesięcznie, ma regulować wszystkie daniny, czyli ZUS , PIT i VAT łącznie w wysokości 15 proc. od obrotu.