Od 1 lipca mechanizm odwrotnego obciążenia, czyli przeniesienia obowiązku rozliczenia VAT z dostawcy na nabywcę, ma zastosowanie do dostaw takich towarów jak telefony komórkowe, komputery przenośne czy konsole do gier wideo. Dotyczy przypadków, gdy łączna wartość towarów w ramach jednolitej gospodarczo transakcji – bez podatku – przekroczy 20 tys. zł. Firmy, które mają podpisane tzw. umowy ramowe na długofalową współpracę, nie wiedzą jednak, czy takie kontrakty są objęte odwrotnym obciążeniem.
Ważne co w kontrakcie
Z wyjaśnień resortu finansów nadesłanych w odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej" wynika, że nie. Resort uważa, że jeżeli umowa o współpracy nie zawiera deklaracji o wartości planowanych dostaw (i nie wynika to z całokształtu okoliczności jej zawarcia), dokonywane w jej ramach dostawy powinny być oceniane indywidualnie. Dopiero gdy wartość dostarczanych towarów przekracza 20 tys. zł, dostawa powinno być rozliczona na zasadzie odwróconego obciążenia. Jeśli wartość będzie niższa, trzeba stosować zasady ogólne (przy uwzględnieniu art. 17 ust. 1e ustawy o VAT dotyczącego nietypowych okoliczności realizacji dostaw).
Eksperci są podzieleni w ocenie, kiedy umowę traktować jako jednolitą transakcję.
Zdaniem Pawła Łabny, doradcy podatkowego, wspólnika w kancelarii Czyż, Łabno Wojtowicz-Janicka, wyjaśnienie resortu wydaje się nie odpowiadać treści przepisów wprowadzonych od 1 lipca oraz celowi, jakiemu mają one służyć, tj. przeciwdziałaniu nadużyciom w VAT.
Ekspert zauważa, że definicja jednolitej transakcji gospodarczej zawarta w art. 17 ust. 1d ustawy o VAT, która koresponduje ze spotykanymi w obrocie gospodarczym przypadkami umów ramowych, nie zawiera ani odwołania do kwestii określenia w umowie wartości przewidywanych dostaw, ani też do okoliczności jej zawarcia.