Taki wniosek płynie z nieprawomocnego wyroku Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum w Szczecinie, który prawie w całości oddalił powództwo zatrudnionej na stanowisku kierownika gospodarczego jednej ze szkół. Pracownica pozwała placówkę z powodu rzekomej dyskryminacji, której przyczyn upatrywała w swojej działalności związkowej. Do jej obowiązków należało m.in. prowadzenie spraw kadrowych pracowników niepedagogicznych, przygotowywanie harmonogramów pracy osób skazanych pracujących na rzecz szkoły i kontakt z kuratorami sądowymi.
W jej ocenie była niekorzystnie traktowana na tle innych pracowników, których wynagrodzenia – w jej ocenie – rosły szybciej niż jej własne. Próbowała wykazać, że jej stanowisko wymaga wyższych kwalifikacji.
W odpowiedzi na pozew szkoła odparła zarzut o dyskryminację i wskazywała, że podwyżki dla pracowników przyznawane są w porozumieniu z urzędem miasta, a kierowniczka gospodarcza nigdy nie była w nich pomijana. Próbę ustalenia wysokości odszkodowania poprzez porównywanie wynagrodzenia i wysokości dodatków otrzymywanych przez osoby na stanowiskach takich jak główny księgowy, pomoc kuchenna czy woźny uznała zaś za bezcelowy. Zwróciła uwagę, że inny jest charakter pracy i zakres odpowiedzialności.
Czytaj więcej
Jeżeli pracownik zatrudniony na niepełny etat pracuje dłużej, niż wynika z jego wymiaru etatu, każdą godzinę ponadwymiarową należy traktować jak nadgodzinę. Prawo krajowe, które zawiera odmienne regulacje, narusza przepisy unijne.
Rozpatrując sprawę, sąd przypomniał, że żądając odszkodowania, skarżąca powinna wykazać nie tylko to, że inni pracownicy byli korzystniej od niej wynagradzani. Musiałaby również udowodnić, że ci, do których sama się porównuje, wykonywali pracę jednakową lub o jednakowej wartości, jak ona; lub też, że jednakowo wypełniali takie same obowiązki.