Tylko takie postępowanie pozwala zachować prawo do wyższej podstawy obliczenia zasiłku macierzyńskiego. Czwartkowe orzeczenie Sądu Najwyższego ma ogromne znaczenie dla kobiet, które w czasie prowadzenia działalności gospodarczej urodziły dziecko, a po zakończeniu pobierania zasiłku macierzyńskiego muszą skorzystać z zasiłku chorobowego czy opiekuńczego na dziecko.
Czytaj także: Przełomowy wyrok SN ws. zasiłku macierzyńskiego i samozatrudnienia
Kosztowna przerwa
W przypadku, którym zajmował się Sąd Najwyższy, podstawa wyliczenia świadczenia wynosiła przeszło 9 tys. zł. Po tym jak 13 listopada 2015 r. kobieta zakończyła pobierać zasiłek macierzyński, ale nie zgłosiła się ponownie do ubezpieczeń społecznych, w tym i do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego. Zrobiła to dopiero po upływie przeszło dwóch tygodni. We wniosku ZUS ZUA z 30 listopada 2015 r., wystąpiła do ZUS o objęcie jej dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym od 14 listopada. Zakład nie uwzględnił tego wniosku i dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym objął ją od dnia złożenia wniosku.
Gdy niecałe trzy miesiące później skorzystała z zasiłku opiekuńczego przysługującego w okresie choroby dziecka, ZUS obliczył jej zasiłek od najniższej podstawy, nie uwzględniając przy tym podstawy wziętej do obliczenia zasiłku macierzyńskiego. ZUS stwierdził bowiem, że w wyniku spóźnionego zgłoszenia do ubezpieczeń nastąpiła przerwa w ubezpieczeniu chorobowym, zasiłek należało więc ustalić od najniższej podstawy. Różnica w wysokości wypłaconego przez ZUS świadczenia wyniosła przeszło 5 tys. zł miesięcznie na niekorzyść ubezpieczonej.
Ubezpieczona odwołała się wtedy do sądu i powołała na art. 43 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, który mówi, że jeżeli między okresami pobierania kolejnych zasiłków nie było przerwy albo przerwa była krótsza niż trzy miesiące kalendarzowe, to podstawy wymiaru zasiłku nie ustala się na nowo.