Z raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w latach 2019–2022 przedawnieniu uległy należności z tytułu składek w łącznej wysokości 8,7 mld zł, w tym z winy ZUS w wysokości prawie 472 mln zł. Jak podano, w 36 z 82 objętych kontrolą sprawach odpisanie przedawnionych należności w kwocie 100 mln zł (co stanowiło 1/4 kwoty objętej próbą) nastąpiło od pięciu miesięcy do ponad 13 lat od upływu terminu przedawnienia lub skorygowania należności. ZUS uzasadnił opóźnienia w odpisywaniu przedawnionych należności tym, że nie obowiązują go żadne ustawowe terminy w tym zakresie. Zdaniem NIK, mimo że w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych nie określono terminów dokonywania odpowiednich zapisów na koncie płatnika, to terminy te wynikają z ustawy o rachunkowości i wewnętrznych regulacji ZUS, a obowiązkiem ZUS jest zapewnienie rzetelności i kompletności informacji gromadzonych na kontach ubezpieczonych i płatników składek.
Najwięksi dłużnicy ZUS
Dalej NIK wytyka, że w ZUS w ograniczonym stopniu funkcjonowała adekwatna, skuteczna i efektywna kontrola zarządcza. "W szczególności dotyczyło to przeciwdziałania przedawnieniom, obsługi wniosków o ulgę w spłacie należności, monitorowania realizacji udzielonych ulg oraz efektywności i terminowości podejmowania działań związanych z przymusowym dochodzeniem należności". Jak się okazuje, oddziały ZUS nie posiadały narzędzi, które w sposób kompleksowy wskazywałyby stan zadłużenia wszystkich płatników. Utrudniało to prawidłowe zarządzanie należnościami i podejmowanie skutecznych działań w ich dochodzeniu. Źródłem informacji o zadłużeniu płatników składek są aplikacje FW i PWI oraz centralne dane przekazywane raz na miesiąc w pliku arkusza kalkulacyjnego Excel do oddziałów ZUS przez Departament Realizacji Dochodów w Centrali ZUS. - Żadna z tych aplikacji nie umożliwiała pracownikom oddziałów samodzielnego typowania płatników do prowadzenia czynności egzekucyjnych - wskazuje Najwyższa Izba Kontroli.
Z ustaleń kontrolerów wynika, że dzięki prowadzonej egzekucji w latach 2019-2022 uzyskano ogółem 4,6 mld zł. Skuteczność egzekucji własnej ZUS spadła w tym okresie z 35% w 2019 r. do 30% w 2022 r. "Wynikało to zarówno z przyczyn leżących po stronie ZUS – nieterminowego oraz nieprawidłowego działania przy podejmowaniu działań przedegzekucyjnych i egzekucyjnych, niezgodności postępowań z wewnętrznymi uregulowaniami oraz wytycznymi, jak i po stronie płatników składek – spadek dyscypliny płatniczej oraz pogarszająca się sytuacja finansowa, co przekładało się na wydłużenie czasu potrzebnego na wyegzekwowanie należności" - czytamy w raporcie.
Kontrola wykazała, że zadłużenie 50 największych dłużników ZUS na koniec 2022 r. wynosiło 1,9 mld zł. Największym dłużnikiem był płatnik z sektora górniczego o zadłużeniu 818,8 mln zł. Największą liczbę dłużników stanowili płatnicy z sektora ochrony zdrowia o zadłużeniu w sumie 537,8 mln zł.
Czytaj więcej: