Sąd Najwyższy: bez kary dyscyplinarnej dla sędziego, bo pełnomocnicy oskarżonego manipulowali

Sąd Najwyższy odstąpił od wymierzania kary dyscyplinarnej sędziemu, który przez 7 lat prowadził skomplikowaną, 10-tomową sprawę karną oskarżonego o pedofilię.

Aktualizacja: 20.04.2018 09:25 Publikacja: 20.04.2018 09:19

Sąd Najwyższy: bez kary dyscyplinarnej dla sędziego, bo pełnomocnicy oskarżonego manipulowali

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

W poniedziałek zajmował się niecodzienną sprawą dyscyplinarną sędziego, który przez 7 lat prowadził skomplikowaną, 10-tomową sprawę karną oskarżonego o pedofilię. Wskutek działań jego pełnomocników został ukarany karą dyscyplinarną i naganą za przewlekłość procesu, a mężczyzna obciążony zarzutami o pedofilię otrzymał z tego tytułu zadośćuczynienie.

Sąd dyscyplinarny I instancji uznał, że sędzia jest winny przewlekłości i wymierzył mu karę nagany, pomimo dostrzeżenia manipulacji adwokatów zmierzającej do obstrukcji procesu, objawiającej się chociażby ich absencją na rozprawach i składaniem licznych wniosków o wyłączenie kolejnych sędziów. Zdaniem składu orzekającego terminy rozpraw i zarządzane przerwy były zbyt długie, a obowiązkiem sędziego było uniemożliwienie manipulacji ze strony pełnomocników oskarżonego.

Od tego wyroku sędzia złożył odwołanie do Sądu Najwyższego-Sądu Dyscyplinarnego. Jego zdaniem przerwy były zarządzane zgodnie z procedurą karną i nie ponosi on winy za przewlekłość postępowania.

SN uznał odwołanie za zasadne i odstąpił od wymierzenia kary, tym samym uznając przewinienie za czyn mniejszej wagi. Stwierdził również, że sąd dyscyplinarny I instancji nie wziął pod uwagę tego, że do przewlekłości doszło z powodu szczególnego nasilenia złej woli przez oskarżonego i jego pełnomocników.

- Sprawa przewlekłości jest od lat bolączką polskiego wymiaru sprawiedliwości (...) Ale mamy do czynienia z koniecznością wyważenia dwóch racji: sprawnego procesu i właściwego nadzoru oraz zachowania stron – uzasadniała sędzia SN Agnieszka Piotrowska.

W poniedziałek zajmował się niecodzienną sprawą dyscyplinarną sędziego, który przez 7 lat prowadził skomplikowaną, 10-tomową sprawę karną oskarżonego o pedofilię. Wskutek działań jego pełnomocników został ukarany karą dyscyplinarną i naganą za przewlekłość procesu, a mężczyzna obciążony zarzutami o pedofilię otrzymał z tego tytułu zadośćuczynienie.

Sąd dyscyplinarny I instancji uznał, że sędzia jest winny przewlekłości i wymierzył mu karę nagany, pomimo dostrzeżenia manipulacji adwokatów zmierzającej do obstrukcji procesu, objawiającej się chociażby ich absencją na rozprawach i składaniem licznych wniosków o wyłączenie kolejnych sędziów. Zdaniem składu orzekającego terminy rozpraw i zarządzane przerwy były zbyt długie, a obowiązkiem sędziego było uniemożliwienie manipulacji ze strony pełnomocników oskarżonego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP