To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, który może oznaczać ogromne problemy po ostatniej reformie sądów, tj. zastąpieniu pisemnego uzasadnienia nagraniem ustnego.
Kwestia ta wynikła w sprawie przyjęcia podsądnego bez jego zgody do szpitala psychiatrycznego, ale mogła wyniknąć w każdej innej sprawie cywilnej.
Sąd rejonowy uwzględnił wniosek ośrodka pomocy społecznej jednej z podkrakowskich gmin, a Sąd Okręgowy w Krakowie orzeczenie utrzymał, wskazując w ustnym uzasadnieniu (o statusie pisemnego), że „apelacja musiała być uznana za całkowicie bezzasadną".
W skardze kasacyjnej podsądny zarzucił wydanie orzeczenia na podstawie nieaktualnych faktów i sporządzenie uzasadnienia uniemożliwiającego jego kontrolę. Sąd Najwyższy nie zostawił suchej nitki na uzasadnieniu i nakazał SO ponowne rozpoznanie sprawy.
Chaos w uzasadnieniu
W ocenie SN zapis uzasadnienia pokazuje niespójność wypowiedzi sędziego pozbawionej myśli przewodniej, z licznymi błędami językowymi, wadliwym użyciem znaków przestankowych. Nie jest też jasne, kto i na jakiej podstawie decydował o stawianiu tych znaków, a także czego dotyczą zaznaczone kropkami opuszczenia tekstu. Niejasny jest też udział osoby dokonującej tzw. transkrypcji ?(czyli przełożenie nagrania na papier) w formowaniu tekstu.