Dyscyplinarna szesnastka z SN - komentuje Marek Domagalski

Efekt zmian wprowadzanych w Sądzie Najwyższym, w szczególności zaangażowania do niego ok. 40 nowych sędziów, zależeć będzie w pierwszej kolejności od Izby Dyscyplinarnej. Ta bardziej niż inne wpłynie w ogóle na sądownictwo oraz inne profesje prawnicze.

Aktualizacja: 01.09.2018 19:50 Publikacja: 01.09.2018 19:10

Dyscyplinarna szesnastka z SN - komentuje Marek Domagalski

Foto: Matloch Danuta/Fotorzepa

Wybiegnijmy nieco w przyszłość: w Izbie Cywilnej większych zmian nie należy się spodziewać, gdyż natura spraw wymaga ugruntowanej wiedzy prawniczej, czerpiącej nieraz z osiągnięć wręcz starożytnego Rzymu czy Kodeksu Napoleona. Tu „rewolucji czy kontrrewolucji" prawnej nie będzie.

Nie mogę tego powiedzieć o Izbie Karnej, tu w atmosferze ostrzejszej polityki karnej może być też pewne zaostrzenie orzekania, a kazus posłanki Beaty S. raczej się nie powtórzy. Pamiętajmy zresztą, że wśród zbulwersowanych jej uniewinnieniem byli nie tylko sympatycy PiS.

Czytaj też:

Prof. Jan Majchrowski będzie pierwszym szefem Izby Dyscyplinarnej SN?

Wybory do SN: KRS stawia na śledczych w izbie dyscyplinarnej

Izba Pracy, pozbawiona spraw publicznych, raczej będzie w cieniu innych, przynajmniej do czasu zakończenia sprawy pytań prejudycjalnych do Luksemburga.

Sprawy publiczne, w tym stwierdzania ważności wyborów, trafią do nowej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Poza incydentalnymi przypadkami lokalnej powtórki wyborów, nigdy jednak nie zostały one unieważnione, nawet wtedy, gdy ponad 600 tys. obywateli złożyło protest na wybór Aleksandra Kwaśniewskiego na prezydenta za to, że prezentował się w kampanii jako magister.

Buławę w tej batalii trzyma moim zdaniem zupełnie nowa szesnastka sędziów z Izby Dyscyplinarnej (na razie dwunastka, bo KRS nie wskazała kandydatów na cztery wakaty). Na to, jak sprawnie się zorganizują, jak będą orzekać, będzie patrzeć 10 tys. sędziów, ale i kilkadziesiąt tysięcy prokuratorów, radców, adwokatów, notariuszy i komorników. Zwłaszcza ci, którym obowiązki i standardy w swych profesjach zdarzało się lekceważyć. Nie ma wątpliwości, że przynajmniej przejściowo „wydajność" tej armii będzie większa. Sędziowie tej izby muszą być jednak rzeczywiście bez zarzutu, a jeśli nie staną na wysokości zadania, np. nadużyją uprawnień, zamiast reformy będzie klapa.

Wybiegnijmy nieco w przyszłość: w Izbie Cywilnej większych zmian nie należy się spodziewać, gdyż natura spraw wymaga ugruntowanej wiedzy prawniczej, czerpiącej nieraz z osiągnięć wręcz starożytnego Rzymu czy Kodeksu Napoleona. Tu „rewolucji czy kontrrewolucji" prawnej nie będzie.

Nie mogę tego powiedzieć o Izbie Karnej, tu w atmosferze ostrzejszej polityki karnej może być też pewne zaostrzenie orzekania, a kazus posłanki Beaty S. raczej się nie powtórzy. Pamiętajmy zresztą, że wśród zbulwersowanych jej uniewinnieniem byli nie tylko sympatycy PiS.

0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Gazety walczą ze sztuczną inteligencją, a Polska w lesie
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co ma sędzia Szmydt do reformy wymiaru sprawiedliwości
Opinie Prawne
Rafał Adamus: Możliwa korporacja doradców restrukturyzacyjnych
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Sędziowie nie potrzebują poświadczeń bezpieczeństwa, bo sami tak zadecydowali
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Tomasz Szmydt to czarna owca czy w sądach mamy setki podobnych sędziów?