Po rozwodzie małżonek musi rozliczyć wspólne pieniądze, które trwonił lub ukrywał w trakcie małżeństwa - wyrok SN

Jeśli np. mąż trwoni lub ukrywa pieniądze należące do obojga małżonków, w razie podziału dorobku musi je rozliczyć.

Aktualizacja: 25.04.2021 17:37 Publikacja: 25.04.2021 17:14

Małżonek musi rozliczyć wspólne pieniądze, które trwonił lub ukrywał w trakcie małżeństwa

Małżonek musi rozliczyć wspólne pieniądze, które trwonił lub ukrywał w trakcie małżeństwa

Foto: AdobeStock

Choćby chodziło o aktywa gromadzone przez dziesiątki lat, a od rozwodu upłynęły kolejne.

To sedno najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego.

Kwestia ta wynikła w sprawie o podział między byłych małżonków po 26 latach małżeństwa, o co wystąpił mężczyzna.

Połowa dorobku przepadła?

Jak ustalił sąd rejonowy, na majątek byłych małżonków składało się małe mieszkanie i jego wyposażenie oraz środki zgromadzone przez małżonków m.in. w otwartym funduszu emerytalnym i na rachunku bankowym – o łącznej wartości 348 tys. zł. Sąd przyznał kobiecie mieszkanie warte 103 tys. zł plus jego wyposażenie oraz zasądził na jej rzecz od byłego małżonka 28 tys. zł dopłaty. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu werdykt utrzymał z minimalną korektą, ale nie uwzględnił wniosku kobiety, by wziąć pod uwagę ukrywanie przez mężczyznę pieniędzy objętych małżeńską wspólnością zgromadzonych na ustalonych w toku postępowania sądowego rachunkach bankowych, a pochodzących w szczególności z wynagrodzenia za pracę. Wedle jej wyliczeń ponad 370 tys. zł.

Czytaj także: Domagalski: Rozwód szybko, podział majątku dłużej

SO nie uwzględnił też zarzutu kobiety, że mąż nie przyczyniał się dostatecznie do utrzymania rodziny i ukrywał oszczędności, a działając sprzecznie z zasadami współżycia społecznego (art. 5 kodeksu cywilnego) nie może korzystać z ochrony.

Oczywiście mężczyzna zaprzeczał, że marnotrawił pieniądze lub je ukrywał.

SO wskazał, że na zapytanie sądu skierowane do wskazanych przez kobietę banków odpowiedziały one, że mężczyzna albo nie posiadał rachunków, a jak posiadał, to były na nich tylko minimalne kwoty na dzień rozwodu. Nie było zatem podstaw do uwzględniania zgłaszanych 370 tys. zł jako składnika majątku wspólnego do podziału.

Kto zużył ten wyjaśnia

Kobieta odwołała się jeszcze do Sądu Najwyższego – tym razem skutecznie. Sąd Najwyższy wskazał, że dokonując podziału majątku dorobkowego, nie uwzględnia się wspólnych składników majątkowych, które w czasie trwania wspólności ustawowej zostały zużyte zgodnie z prawem, należy jednak uwzględnić w rozliczeniach składniki, które zostały przez jednego z małżonków bezprawnie zbyte, zniszczone zużyte lub roztrwonione. Chodziło tu o aktywa gromadzone przez dziesiątki lat, nawet jeśli od rozwodu upłynęły kolejne.

– Każdy zatem z małżonków może korzystać ze zgromadzonych w okresie małżeństwa pieniędzy, jednak rozliczeniu nie podlegają jedynie te, które wydał na jego usprawiedliwione potrzeby. Do wykazania tego zobowiązany jest ten, który pieniądze zużył – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Kamil Zaradkiewicz, sprawozdawca. – Ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał zatem nie na kobiecie, ale na mężczyźnie, a niewykazanie przez niego tego faktu skutkuje uznaniem, że ich wartość należy uwzględnić w postępowaniu o podział majątku wspólnego.

Sąd okręgowy powinien się odnieść do zarzutów byłej małżonki i nie ograniczać się do oceny stanu majątku wspólnego i jego składników wyłącznie na czas orzekania o podziale majątku. Nie wystarczy w szczególności ustalenie stanu środków zgromadzonych na rachunkach byłego męża na dzień uprawomocnienia się orzeczenia rozwodowego – dodał sędzia.

W konsekwencji Sąd Najwyższy przekazał sprawę sądowi okręgowemu do ponownego rozpoznania, w którym były mąż będzie musiał wykazać, na co wydał owe pieniądze.

Sygnatura akt: I CSK 657/18

OPINIA

Anna Wojniusz , adwokat, kancelaria M. Woziński A. Kulisz

W sprawie o podział majątku sąd ustala stan majątku co do zasady na dzień ustania wspólności majątkowej, praktycznie zatem rozwodu. Zdarza się jednak, że jedna ze stron trwoni majątek przed tą datą, co nie ma nic wspólnego z zaspokajaniem usprawiedliwionych potrzeb rodziny. Wiele osób sądzi, że jeżeli na dzień orzekania rozwodu nie ma wykazanych środków finansowych na koncie bankowym, to nie podlegają one podziałowi. Nic bardziej mylnego, ponieważ sąd może badać, jaki charakter miały wydatki poczynione przez strony, dlatego tak ważne jest, aby zachować rachunki lub inne dowody, które pozwolą przyjąć sądowi, że wydatki były czynione rozważnie. W tym wypadku ciężar dowodu spoczywa na tej osobie, która pieniądze faktycznie zużyła.

Choćby chodziło o aktywa gromadzone przez dziesiątki lat, a od rozwodu upłynęły kolejne.

To sedno najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP