Policja odmówiła Adamowi P. (imię fikcyjne) udostępnienia całości nagrania z wideorejestratora zamontowanego w radiowozie. Argumentowała, że udostępnienie żądanego zapisu podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osób fizycznych, a organ zobowiązany nie dysponuje możliwościami skutecznej anonimizacji materiału. Jak przy tym podkreślono, zarówno wizerunek, jak i wszelkie dane umożliwiające identyfikację osób prywatnych mogą być przetwarzane wyłącznie za ich zgodą.
Czytaj także:
Sąd: mandat z nowego wideorejestratora do kosza
W skardze na odmowną decyzję Policji, Adam P. podniósł, że w orzecznictwie sądowoadministracyjnym dominuje ugruntowane stanowisko, iż konieczność ochrony danych osobowych nie zwalnia organu z udostępnienia informacji publicznej. Jak zaznaczył mężczyzna, to do organu administracji publicznej należy właściwe przygotowanie się do pełnienia obowiązków służbowych, w tym wyposażenia jednostki w właściwe urządzenia, bądź oprogramowanie w celu realizacji ustawowych zdań, do których również zalicza się udostępnienie informacji publicznych, co wynika wprost z art. 61 Konstytucji RP. W przeciwnym wypadku organ zawsze może powoływać się na brak dokonania anonimizacji, co de facto czyniłoby prawem do informacji o charakterze iluzorycznym.
Adam P. zauważył także, że obie decyzje nie posiadają właściwego uzasadnienia faktycznego oraz prawnego. Organy policji nie przeprowadziły postępowania wyjaśniającego i w związku z tym nie wskazały, w jakich momentach dochodzi do kontroli osób prywatnych.
Mężczyzna odwołał się także do orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, z którego wynika, że należy dostarczyć szczególnie silne argumenty dla każdej czynności ograniczającej dostęp do informacji publicznej, które opinia publiczna ma prawo otrzymać (por. orzeczenie Guseva przeciwko [...] - z 17 lutego 2015 r.).