Jest to jedna z wielu tego typu spraw, które od lat trafiają do rzecznika. Część z nich dotyczy działalności Jugendamtu, ale w ostatnich latach RPO zajmował się również odbieraniem dzieci polskich obywateli przez norweskie urzędy pomocy społecznej. Wszystkie te sprawy są stale monitorowane przez rzecznika, a wiele z nich zostało podjętych na podstawie doniesień medialnych.
Poza kwestiami dotyczącymi odbierania dzieci przez Jugendamt, polscy rodzice najczęściej skarżą się na dyskryminację ze strony niemieckich sądów przy powierzaniu opieki nad dziećmi, brak możliwości porozumiewania się z dziećmi w języku polskim, czy nakaz, by spotkania z dzieckiem odbywały się tylko pod nadzorem urzędników Jugendamtu.
Problemy te RPO sygnalizował m.in. Komisarzowi Praw Człowieka Rady Europy, Przewodniczącej Komisji Petycji Parlamentu Niemieckiego oraz niemieckiemu Ombudsmanowi Nadrenii i Palatynatu. Rzecznik jest również w stałym kontakcie z ambasadą RP w Berlinie.
Warto podkreślić, że to m.in. dzięki zaangażowaniu RPO, Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego przygotowała w 2009 r. roboczy dokument w sprawie rzekomych środków dyskryminujących i arbitralnych podejmowanych przez organy ochrony dzieci i młodzieży w niektórych państwach członkowskich, a w szczególności przez Urząd ds. Dzieci i Młodzieży w Niemczech.
Rzecznik prowadził też stałą kontrolę działalności konsulatu RP w Hamburgu dotyczącą stawiennictwa pracowników konsulatu w charakterze obserwatorów na rozprawę sądową dotyczącą odebrania rodzicom polskiego pochodzenia praw rodzicielskich przez niemieckie sądy.