Gdy spółka kapitałowa wnosi swoje udziały na pokrycie udziałów w nowo tworzonej spółce, nie powinno dochodzić do nałożenia podatku dochodowego od takiej operacji. Tak stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 22 lipca 2021 r. (sygn. II FSK 2416/20 i II FSK 2417/20). Ta kwestia, dotycząca w istocie tzw. wymiany udziałów w spółce w organizacji, budziła wiele kontrowersji. Jednak po tym wyroku sytuacja zdaje się być wyjaśniona.
Jak zwraca uwagę Joanna Wierzejska, doradca podatkowy i partner w kancelarii DZP, zakładanie spółek zależnych przez spółki już istniejące to normalna praktyka w biznesie, zwłaszcza tym na większą skalę. Podkreśla ona, że tworzy się w ten sposób struktury holdingowe, w których poszczególne spółki odpowiadają za określone zadania w strukturach grup i prowadzenie odrębnych linii biznesowych, a często zdarza się też, że właścicielem udziałów staje się nowa powołana do tego celu spółka.
Czytaj też: Pułapka na firmową transformację - niektóre spółki nie uciekną przed podwójnym CIT
– W takim przypadku najbardziej racjonalnym i właściwym działaniem jest wniesienie udziałów w momencie tworzenia nowego podmiotu, który do czasu jego rejestracji jest spółką w organizacji i automatycznie w momencie rejestracji podwyższenia kapitału staje się już pełnoprawną spółką kapitałową – zauważa Joanna Wierzejska.
Dotychczas sądy administracyjne zwracały uwagę, że objęcie udziałów w spółce w organizacji jest „rozporządzaniem" nimi, co mogłoby zostać uznane za zakazane w świetle art. 16 kodeksu spółek handlowych. Ostatecznie NSA odciął się od takiego rozumowania. Podobnie twierdzi prof. Małgorzata Dumkiewicz z Katedry Prawa Gospodarczego i Handlowego UMCS. – Mamy tu bowiem do czynienia z pierwotnym i konstytutywnym nabyciem udziałów przez wspólnika, a nie „rozporządzeniem" nimi przez spółkę. Objęcie udziałów, będące elementem procesu powstania spółki z o.o. w organizacji, nie jest żadnym „rozporządzaniem" nimi – tłumaczy ekspertka.