To przekleństwo wielu wspólnot, których działki są wydzielone po obrysie budynku. Nie mają więc ani własnej drogi dojazdowej, ani miejsca na postawienie huśtawki czy altany śmietnikowej lub samochodu. Dlatego muszą korzystać z cudzej infrastruktury. A za to, czy się chce czy nie, trzeba płacić.
Coraz częściej właściciele gruntu domagają się zapłaty. Tak też było w wypadku Spółdzielni Mieszkaniowej im. W. Z. Nałkowskich w Lublinie.
Nie ma nic za darmo
Na jej terenie funkcjonuje dziewięć wspólnot mieszkaniowych. Korzystają one z dróg, altanek śmietnikowych, placów zabaw i parkingów, które znajdują się na gruntach spółdzielni. Niektóre robią to od wielu lat.
– Tylko jedna ze wspólnot chce z nami rozmawiać i płacić dobrowolnie za infrastrukturę, z której korzysta, reszta nie – mówi Piotr Gałka, prezes spółdzielni. – Postanowiliśmy więc powiedzieć „dość": korzystasz – to płać. Nie może być tak, że korzysta się z cudzych dróg czy parkingów i nic się nie płaci. Przecież utrzymanie tego typu infrastruktury kosztuje – dodaje prezes.
Walne zgromadzenie podjęło stosowną uchwałę, rzeczoznawca oszacował wartość roszczeń i do sądu w Lublinie wpłynął pierwszy pozew przeciwko jednej ze wspólnot.