Czesław M. wystąpił na drogę sądową, żądając ochrony swoich dóbr osobistych przez zakazanie wspólnocie mieszkaniowej, której był członkiem, zamieszczania w jej pismach nieprawdziwych informacji, jakoby kradł on prąd, ciepło, wodę i nie płacił za te media. Informacja taka została podana na corocznym zebraniu przez zarząd wspólnoty. Mężczyzna domagał się pisemnego oświadczenia z przeprosinami oraz zapłaty 5 tys. zł na rzecz Caritas Polska.

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił jednak powództwo, powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego (sygn. II CZP 65/07, I CSK 118/08). Analiza tych orzeczeń doprowadziła SO do wniosku, iż działania zarządu wspólnoty nie mogą obciążać samej wspólnoty, jeśli nie mieszczą się w zakresie jej zdolności prawnej. Jak podkreślono, takiej skuteczności pozbawione są akty stanowiące ekscesy tych osób, w tym czyny stanowiące działania bezprawne naruszające dobra chronione innych osób, skutkujące odpowiedzialnością odszkodowawczą lub z tytułu naruszenia dobra osobistego. Sąd uznał zatem, że pomówienie czy zniesławienie kogokolwiek przez osoby piastujące funkcje członków zarządu wspólnoty niezależnie od formy dokonanego naruszenia (słownie, pisemnie) oraz audytorium (na zebraniu właścicieli lokali czy poza nim) nie może być traktowane jako czyn samej wspólnoty, lecz są to działania własne osób fizycznych, podejmowane jedynie na swoje ryzyko i swój rachunek.

Na zupełnie innym stanowisku stanął Sąd Apelacyjny (sygn. akt I ACa 1305/12), który uznał, iż Sąd Okręgowy wyprowadził niesłuszne wnioski z orzeczeń Sądu Najwyższego, bowiem żaden z nich nie poddawało analizie zdolność prawnej wspólnot w zakresie odpowiedzialności deliktowej, w tym z tytułu naruszenia dóbr osobistych. Tymczasem, jak zauważył Sąd Apelacyjny, żaden przepis ustawy nie wyłącza odpowiedzialności wspólnoty mieszkaniowej za delikt, którego dopuścił się zarząd wspólnoty. - Przeciwnie, przepis art. 416 k.c., który stanowi wprost, że osoba prawna jest obowiązana do naprawienia szkody wyrządzonej z winy jej organu, ma na podstawie art. 33 1 § 1 k.c. zastosowanie także do wspólnot mieszkaniowych – wskazał sąd drugiej instancji.

W takiej sytuacji Sąd Apelacyjny przeprowadził postępowanie dowodowe, w wyniku którego doszedł do wniosku, że dobra osobiste pana Czesława zostały naruszone. - Powodowi można było postawić zarzut, że w okresie kilku miesięcy nie uiszczał opłat za nabyty lokal, jest to jednak gatunkowo zupełnie inny zarzut – nieterminowego wywiązywania się z zobowiązań cywilnych – stwierdził sąd, zauważając przy tym, że zaległości w opłatach za lokale są zjawiskiem dość częstym w praktyce wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni a także w przypadku lokali oddawanych w najem. - Zaległości takie stanowią jedynie o istnieniu długu cywilnego, nie upoważniają natomiast w żadnym razie do postawienia zarzutu nielegalnego poboru lub kradzieży mediów. Są to sytuacje o zupełnie innym ciężarze gatunkowym – podkreślił Sąd Apelacyjny.

Sąd nie miał wątpliwości, iż sporządzając sprawozdanie ze swojej działalności zarząd wspólnoty działał w ramach swych uprawnień i w związku z powierzonymi mu przez wspólnotę obowiązkami. - Na Wspólnocie spoczywa zatem obowiązek zadośćuczynienia krzywdzie wyrządzonej przez jej organ – wskazano w uzasadnieniu.