Przymusowej rozbiórce miał ulec domek letniskowy o powierzchni 31 mkw., zbudowany – jak wyjaśniała jego właścicielka – w 1993 r., a jak organy nadzoru budowlanego – w 2010 r., kiedy w sąsiedztwie zaczęły pojawiać się podobne obiekty. W sumie naliczono ich 50, w tym budynki letniskowe, przyczepy campingowe, wiaty i obiekty gospodarcze. Z informacji starosty wynikało, że w okresie od 1986 r. do 2016 r. nie wydano tu nikomu pozwolenia na budowę, ani nie przyjęto zgłoszenia budowy domu letniskowego. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego z 2002 r. miał to bowiem być obszar łąk i pastwisk, bez możliwości jakiejkolwiek zabudowy.