„W ocenie ZG ZZA wprowadzenie możliwości pracy lekarzy anestezjologów z zagranicy o nie zweryfikowanych kompetencjach, może stanowić bezpośrednie zagrożenie życia dla pacjentów znieczulanych podczas zabiegów operacyjnych oraz pacjentów leczonych w oddziałach intensywnej terapii (OIT)" – zaznaczają anestezjolodzy w stanowisku do projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie standardu organizacyjnego opieki zdrowotnej w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, który w czwartek trafił do konsultacji publicznych.

W uzasadnieniu czytamy, że chodzi o umożliwienie szpitalom zatrudnienie lekarzy, którzy w innych krajach niż kraje UE odbyli szkolenie specjalizacyjne „odpowiadające w istotnych elementach merytorycznych programowi szkolenia specjalizacyjnego w RP", w sytuacji dynamicznego przyrostu liczby zakażonych SARS-CoV-2. ZZA zwraca jednak uwagę, że resort zdrowia nie przedstawia żadnego rozwiązania mającego na celu weryfikacje kompetencji lekarzy z uprawnieniami spoza UE.

Anestezjologiczni związkowcy ostrzegają, że każdy ewentualny przypadek zdarzenia niepożądanego podczas znieczulenia lub leczenia w OIT, spowodowanego brakiem odpowiednich kwalifikacji lekarza o nie zweryfikowanych kwalifikacjach, będą podawali do publicznej wiadomości. Zamierzają też wskazywać na ministra zdrowia jako odpowiedzialnego za wystąpienie tego zdarzenia.

O projekcie nowelizacji rozporządzenia pisaliśmy w piątkowym numerze „Rzeczpospolitej". Według Ministerstwa Zdrowia, chętnych do pracy w Polsce jest około 200 anestezjologów, którzy uprawnienia specjalizacyjne zdobyli w tzw. państwach trzecich.

Zdaniem dr. Konstantego Szułdrzyńskiego, byłego kierownika Centrum Terapii Pozaustrojowych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, anestezjolodzy ze specjalizacją spoza UE, powinni być dopuszczani do świadczeń pod warunkiem jej certyfikacji. Według dr. Szułdrzyńskiego, Polska musi mieć pewność, że ich umiejętności odpowiadają standardom unijnym.